MODLITWA
W INTENCJI MISJI ŚWIĘTYCH
LACHOWICE
11.12.2011 – 16.12.2011
MODLITWA
O DOBRE OWOCE NAWIEDZENIA
LACHOWICE
15.12.2011 – 16.12.2011
Drodzy Bracia i Siostry! Na początku nowego roku liturgicznego, w pierwszą niedzielę Adwentu, Chrystus wzywa nas do czujności w oczekiwaniu na powtórne Jego przyjście: „Uważajcie i czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie” (Mk 13,33). Adwent to przecież szczególny czas czuwania i modlitwy. Oczekiwanie, które przeżywany, posiada podwójny charakter. Najpierw jest okresem przygotowania do uroczystości Narodzenia Pańskiego, przez którą wspominamy pierwsze przyjście Syna Bożego do ludzi, ale równocześnie jest czasem, w którym przez wspomnienie pierwszego przyjścia Chrystusa na ziemię, Kościół kieruje pragnienia ludzi wierzących ku oczekiwaniu na Jego powtórne przyjście na końcu czasów. Właściwą postawą adwentowego oczekiwania na przyjście Pana jest więc, zgodnie ze słowami Jezusa, postawa czujności i modlitwy.
1. Peregrynacja obrazu Jezusa Miłosiernego
Wkraczamy w tegoroczny Adwent ubogaceni niezwykłymi przeżyciami minionych miesięcy. Z wielką wdzięcznością Bogu wspominamy przede wszystkim beatyfikację Jana Pawła II oraz Światowy Kongres Bożego Miłosierdzia w Krakowie - Łagiewnikach. Te wspaniałe dary Boga stały się dla nas również zadaniem. Pokazały, że życie człowieka powinno być bardziej naznaczone miłosierdziem, które ofiarował nam Bóg i które my również winniśmy okazywać braciom.
Pomocą w dążeniu do tego celu jest peregrynacja obrazu Jezusa Miłosiernego, która rozpoczęła się w Archidiecezji Krakowskiej w szczególnie wymownym dniu 16 października tego roku, a zakończy się 23 czerwca 2013 r. w królewskiej katedrze na Wawelu. Peregrynacja jest naturalnym przedłużeniem Światowego Kongresu Bożego Miłosierdzia, przeżywanego pod wymownym hasłem: Miłosierdzie źródłem nadziei. Świadkiem tej nadziei był i jest bł. Jan Paweł II, który wzywa nas wszystkich, abyśmy przez słowo, modlitwę i konkretne czyny miłosierdzia stawali się dla świata świadkami tej wielkiej tajemnicy.
Peregrynacja obrazu Jezusa Miłosiernego razem z relikwiami św. Siostry Faustyny i bł. Jana Pawła II jest szczególnym czasem dla każdego z nas i dla całej parafii. Każda parafia przeżywa najpierw okres oczekiwania na ten szczególny dzień. Jest to pewnego rodzaju parafialny adwent. Zachęcam, aby go dobrze przeżyć. Niech w parafiach i w rodzinach trwa gorliwa modlitwa o łaskę miłosierdzia dla nas i całego świata. Weźmy licznie udział w rekolekcjach lub misjach poprzedzających przybycie obrazu do parafii. Zastanówmy się uważnie nad tajemnicą Miłosierdzia Bożego, a także nad wezwaniem Jezusa do okazywania miłosierdzia braciom przez słowo, czyn i modlitwę (por. Dzienniczek 742).
2. Miłosierdzie źródłem pojednania w rodzinie i w parafii
W naszym świecie jest wiele agresji i złości, wzajemnych pretensji i oskarżeń, dlatego coraz gorliwiej musimy się uczyć powtarzać za Jezusem: „Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią”. Trwając przed obrazem Jezusa Miłosiernego, prośmy Boga miłosierdzia o zdolność przyznania się do winy oraz do przebaczania winowajcom.
Zwróćmy najpierw uwagę na miłosierdzie wyrażane słowem. Zacznijmy od usunięcia z naszego języka przekleństw i wyzwisk, słów raniących i poniżających, zachowań wprowadzających niepokój i dzielących ludzi. Niech nasze codzienne relacje przenikają słowa, które wyrażają życzliwość, niosą pociechę, wlewają w serce pokój i podnoszą na duchu. Refleksja nad tajemnicą miłosierdzia skłania nas do odkrycia na nowo takich słów, jak „przepraszam” i „przebaczam”.
Celem konkursu oprócz popularyzacji potraw regionalnych i powrotu do tradycyjnej kuchni jest promocja tradycji kulinarnych Podbabiogurza. Konkurs jest również okazją do spotkania, wymiany doświadczeń integracji i wspólnej zabawy gospodyń z całego powiatu suskiego. Co roku gospodynie przygotowują tradycyjne potrawy i nalewki ze swoich miejscowości wyszukując stare przepisy. Jak świat tak i kuchnia się zmienia dlatego też rok rocznie powoływane komisje Juroruw oprócz tradycyjnych potraw i nalewek oceniają także smak, estetykę i sposób podawania potraw współczesnych ale opartych na tradycyjnych przepisach i recepturach. Konkurs ciszy się dużym niesłabnącym zainteresowaniem o czym świadczy udział co rocznie kilkunastu grup. Gospodynie podczas konkursu prezentują przygotowane przez siebie potrawy na pięknie nakrytych stołach tworząc unikatowe, regionalne dekoracje. Tym przyjemniejsza staje się degustacja potraw przez uczestników imprezy, która następuje po ocenie komisji.
Zgodnie z propozycją Michela Quoiste’a wyobraźmy sobie teraz ogromną rodzinę, która miałaby tak wiele dzieci, że byłoby rzeczą niemożliwą obchodzić imieniny czy urodziny każdego z osobna. Co wtedy począć? Wydaje się, że wówczas postanowiliby zarezerwować jakiś jeden, szczególny dzień, by uczcić wszystkich jednocześnie. Możemy powiedzieć, że taką wielką rodziną jest właśnie Kościół, a tym wyjątkowym dniem uroczystość Wszystkich Świętych, przez nas dzisiaj obchodzona. Nie tylko zresztą u nas, także w innych krajach, nie wyłączając terenów misyjnych.
Dzisiaj, w doroczną uroczystość Wszystkich Świętych, nasza myśl przenosi się do nieba, dokąd uprzedzili nas wszyscy święci, ci znani powszechnie i ci nieznani prawie nikomu, anonimowi chrześcijanie.
Pismo Święte mówi, że w niebie są przede wszystkim aniołowie, którzy nieustannie wielbią Boga Najwyższego; jest tam Królowa Aniołów i wszystkich świętych – Najświętsza Maryja Panna; w niebie cieszą się dzisiaj naszą uroczystością święci Kościoła, ci kanonizowani i beatyfikowani, a wśród nich na pierwszym miejscu św. Jan Chrzciciel prostujący drogi Zbawicielowi świata; św. Jan Apostoł i Ewangelista – umiłowany uczeń Pana, który spoczywał na Jego piersi; radują się wszyscy Apostołowie ze św. Piotrem i św. Pawłem na czele. Obok tych filarów świętości stoją nasi patronowie i nasze patronki: św. Józef – opiekun Pana Jezusa i oblubieniec Najświętszej Maryi Panny, św. Maria Magdalena, która swoimi łzami wycierała nogi Panu Jezusowi; św. Augustyn – wybitny filozof i teolog, Doktor Kościoła; św. Tomasz z Akwinu mający przydomek Doctor Angelicus (Doktor Anielski) – chyba najwybitniejszy uczony wszystkich czasów; św. Franciszek – biedaczyna z Asyżu i jego przyjaciółka, współpracownica – św. Klara.
Są w niebie i nasi polscy święci i błogosławieni: św. Wojciech, biskup, męczennik, patron naszej Ojczyzny, choć przedstawiciel bratniego narodu czeskiego, za którego pośrednictwem Polska przyjęła chrześcijaństwo; św. Stanisław Szczepanowski, także biskup-męczennik skazany na śmierć przez króla polskiego Bolesława Szczodrego za to, że ostro krytykował łamanie przez niego podstawowych praw człowieka; święty z mazowieckiej ziemi Stanisław Kostka z Rostkowa – pierwszy kanonizowany członek Towarzystwa Jezusowego, który jako kleryk w wieku 18 lat został wzięty do nieba. Są tam też nasi święci kanonizowani bł. Jan Paweł II, św. Maksymilian Maria Kolbe, św. Brat Albert Chmielowski i św. Rafał Kalinowski.
Jak mówi Księga Mądrości, dusze sprawiedliwych są w ręku Boga. To one właśnie nieustannie orędują za nami przed Bogiem i wyjednują nam wiele łask, za które być może, nie dziękujemy i nie wiążemy ich z konkretnymi naszymi orędownikami w niebie. A przecież winniśmy im wdzięczność. Jak pisze biskup Józef Kraszewski: „Wśród tej rzeczy znajdują się również osoby dobrze nam znane, z naszej rodziny. Może jest tam twój ojciec ukochany, który odszedł z tego świata kilka lat temu? Może jest tam twoja ukochana matka, która i dziś czuwa nad tobą, dyskretnie, ale skutecznie – a ty nawet o tym nie wiesz. Może jest tam twój brat albo twoja siostra? Może jest tam twoje młodsze rodzeństwo, których dusze jako prawdziwe aniołki nieustannie są wpatrzone w oblicze Ojca Niebieskiego?”.
Sołtysi z całego województwa zjechali wczoraj na doroczne święto do Woli Filipowskiej. Tu wybierano Najlepszego Sołtysa Małopolski A.D. 2010. Został nim Grzegorz Krawczyk, gospodarz wsi Lachowice w gminie Stryszawa w powiecie suskim.
Jego ubiegłoroczne zasługi okazały się największe. Główną nagrodą jest 50 tys. zł dla wioski najlepszego gospodarza. Przyznał ją marszałek województwa Marek Sowa. Przez miniony rok tytułem najlepszego sołtysa cieszył się Adam Godyń, sołtys Woli Filipowskiej, a wczoraj był gospodarzem uroczystości.
Grzegorz Krawczyk zakrył twarz, gdy jego nazwisko jako najlepszego w Małopolsce wyczytał Antoni Rapacz, prezes Małopolskiego Stowarzyszenia Sołtysów. - Jestem zaskoczony - powtarzał pan Grzegorz, który ma 32 lata, a od 12 jest sołtysem. Spodziewał się jakiegoś wyróżnienia, ale nie myślał o miejscach na podium. Dziękował kapitule, władzom swojej gminy i powiatu za współpracę i mieszkańcom swojej wioski za zaufanie, którym darzą go nieustannie. - W życiu kieruję się myślą bł. Jana Pawła II: "Życie poświęcone innym, warte jest przeżycia". Myślę, że naprawdę warte. Dziękuję za wszystkie słowa uznania i za te krytyczne uwagi, które czasem słyszę - mówił.
Inni mówili o nim, że jest szafarzem, codziennie rozdaje komunię w kościele, gdzie pełni funkcje kościelnego. Jest też strażakiem ochotnikiem oraz założycielem klubu dawców krwi w Lachowicach i honorowym dawcą. Najbardziej cieszy się z zaufania ludzi. - Ostatnio w Lachowicach podczas wyborów sołtysa przyszło 200 osób. W momencie, gdy trzeba było zgłaszać kandydatów na gospodarza wsi, ludzie powiedzieli: "Mamy już sołtysa i innego nie chcemy". Innego kandydata nie zgłosili. Głosowanie było formalnością. 198 osób poparło pana Grzegorza - opowiada Rafał Lasek, wójt gminy Stryszawa.