Aktualności

0
0
0
s2sdefault
powered by social2s
p3071423"Witaj Maryjo sławiona,
W Ślemieniu nam objawiona [...]
Idą z Orawy, ze Śląska,
Których niedola przyciska.
Udają się do Twej groty,
Matko nie opuść sieroty ! ..."

 

Wszyscy jesteśmy Ludem Bożym pielgrzymującym do domu Ojca, tak my w niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rozpoczęliśmy szczególny odcinek tej drogi do Sanktuarium Maryjnego na Jasną Górkę. Można powiedzieć, że dotarliśmy na punkt widokowy, z którego rozpościera się panorama na Niebo. Taka pielgrzymka to dobra okazja, żeby przemodlić i polecić Bogu sprawy własne i całej naszej parafii. Tu nie pogania nas codzienna troska o chleb powszedni, bo wyraźnie dostrzegamy, jak potrzebny jest chleb z Nieba. Właśnie w tym miejscu na Jasnej Górce w Ślemieniu lepiej słychać głos Boga, bo nie zagłusza go codzienny ocean nowych wiadomości. Cel i drogę znamy, bo wydeptały ją tłumy pielgrzymów przed nami, nie musimy rozglądać się na boki, możemy, więc skupić się szukać drogowskazów we własnej duszy.

Według legend i podań ludowych, Jasna Górka w Ślemieniu jest już od przeszło sześciu stuleci miejscem pielgrzymkowym na Żywiecczyźnie. Z przekazów ustnych dowiadujemy się tylko, że zaraz po objawieniu Matki Bożej na Groń Kumorkowy zaczęli przybywać pielgrzymi z okolicznych miejscowości, a w miarę upływu czasu z całej ziemi żywieckiej. Wieść o niezwykłym wydarzeniu w Ślemieniu, cudownym źródełku i licznych cudach przekroczyła nawet granice Polski i dotarła na Węgry, Słowację i Śląsk. Sława Madonny Ślemieńskiej szybko rosła tak, że na odpust w 1868 roku, przybyło 15 tys. pielgrzymów z różnych stron Polski południowej, jak również z Orawy, Węgier i Śląska. Od tego czasu przez szereg kolejnych lat odpustach i innych uroczystościach maryjnych uczestniczyło od 10 do 15 tys. wiernych.

Na Ślemienianach duże wrażenie wywierał widok pielgrzymek, które w pobliżu sanktuarium wychodziły z różnych stron lasu (z północy, południa, wschodu i zachodu) i łączyły się w jeden orszak. Po przybyciu na miejsce każda pielgrzymka okrążała kościół trzy razy. Po zakończeniu Mszy Świętej i odśpiewaniu pieśni "O Maryjo, żegnam Cię... " pątnicy obchodzili na kolanach ołtarz, chcąc w ten sposób wyrazić cześć Matce Bożej. Później udawali się jeszcze do groty o cudowną wodę ze źródełka, napełniali nią różne naczynia i zabierali do swoich domów.

Dziękujemy Bogu za dar tej pielgrzymki. Łaskami, które tu otrzymaliśmy, mamy się dzielić z naszymi bliskimi i z ludźmi, których Pan postawi na naszej drodze. Różne sprawy wezwały nas do wyruszenia do tego Sanktuarium. Mamy wiele ważnych osobistych problemów do omówienia z Panem Bogiem. Wszechmogącego i Miłosiernego Boga prosiliśmy o pokój na świecie, zdrowie i radość. Jesteśmy ludźmi zawierzenia, dlatego nie ustajemy.

Dla niewidomych

0
0
0
s2sdefault
powered by social2s

CalyTwojMaryjoW dniu: 13. maja 2011 roku, parafianie z Lachowic czciciele Matki Najświętszej Pani Fatimskiej udali się do Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach w Zakopanem by dziękować Pani Fatimskiej za dar beatyfikacji bł. Jana Pawła II.

Jak wiemy, bł. Ojciec Święty Jan Paweł II  w szczególny sposób odkrył obecność i działanie Matki Bożej z Fatimy w związku z zamachem na swoje życie 13 maja 1981 roku. Po piętnastu latach, 7 czerwca 1997 r., Jan Paweł II przybył do sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach w Zakopanem, aby dokonać konsekracji świątyni-wotum dziękczynnego za cudowne uratowanie jego życia. Na wielu miejscach polskiej ziemi czcimy Matkę Bożą z Fatimy. Tych miejsc ciągle przybywa. Nie możemy jednak zapomnieć, że zakopiańskie Krzeptówki są jednym

z pierwszych miejsc tego kultu. W kaplicy na Krzeptówkach znajduje się bowiem pierwsza kopia figury fatimskiej, która dotarła z Fatimy do Polski. Podarował ją kard. Stefanowi Wyszyńskiemu biskup portugalskiej. Prymas Polski przekazał ją 6 października 1961 r. do kaplicy Księży Pallotynów na Krzeptówkach. 11 listopada figurę tę poświęcił ówczesny biskup krakowski Karol Wojtyła. Z kolei w Roku Maryjnym, 21 listopada 1987 r., w Rzymie, na Placu św. Piotra, Ojciec Święty Jan Paweł II dokonał uroczystej koronacji statuy. Znajduje się ona nadal w pallotyńskiej kaplicy na Krzeptówkach obok nowego sanktuarium.

Matko Różańcowa, dziękujemy Ci za zaproszenie, które kie­rujesz dziś do nas, w pierwszym dniu nabożeństw fatimskich, podobnie jak niegdyś skierowałaś je do dzieci w Fatimie. Ty, Matko Syna Bożego, pragniesz być z nami, wysłuchać naszych radości i trosk, pocieszać, umacniać, wskazywać dalszą drogę. Chcemy odpowiedzieć na Twoje wezwanie i razem z Tobą chcemy wielbić Boga. Przyno­simy Ci to wszystko, czym żyjemy każdego dnia: nasze nadzieje i obawy, sukcesy i zmęczenie, choroby, ileż tematów znajdzie dziecko, gdy rozmawia z kochającą Matką! Daj nam odczuć swą obecność wśród nas, Twoją miłość i opiekę. Naucz nas trwać przy Tobie, nie tylko tu, w kościele, ale i wśród codziennych obowiąz­ków. Uproś nam tę świętą wytrwałość, byśmy nauczyli się w ca­łym naszym życiu czuć się Twoimi dziećmi.

Gwiazdo morska, do nieba ścieżko najprościejsza, Tyś jest przechodnią bramą do raju wiecznego... racz podźwignąć, prosimy, lud upadający, w grzechach swych uwikłany, powstać z nich pragnący. Dziś, zgromadzeni u Twoich stóp, Matko Chrystusa i Matko Kościoła, raz jeszcze zwracamy się do ciebie, aby podziękować za wszystko coś uczyniła w ciągu tych trudnych lat dla Kościoła, dla każdego z nas. Matko życia - dziękujemy Ci Ta to, że byłaś w szczególny sposób 13 maja 1981 r. przy Janie Pawle II, który czuł przy Sobie Twoją opiekuńczą obecność.

Prośmy dzisiaj za przyczyną bł. Jana Pawła II Matkę Bożą Fatimską, aby Jej Niepokalane Serce zatriumfowało w naszych sercach. Dziękujmy  Bogu za ten czas, który nam daje, bo w nim dokonuje się nasze zbawienie, wysłużone przez krzyż i zmartwychwstanie Jezusa, Syna Maryi. Matko życia - dziękujemy Ci za liczne znaki mówiące o tym, że jesteś z nami, że chronisz nas przed złem i przed mocami śmierci

 

0
0
0
s2sdefault
powered by social2s

k-103Pan Jezus kochał dzieci i pragnął, by były blisko Niego. Nie zawsze podobało się to Apostołom i ludziom starszym. Dziś jest zupełnie inaczej. Rodzice i dziadkowie cieszą się dzisiaj, że ich pociechy po raz pierwszy przystępują do stołu Pańskiego.

Dzień Pierwszej Komunii Świętej to dzień wyjątkowy. Kościół tych, którzy mogą w pełni uczestniczyć w Eucharystii, traktuje jak ludzi dorosłych. Przeżycia pierwszokomunijne głęboko zapadają w naszym sercu. Co możemy powiedzieć o tym dniu? Czy wywarł on na nas jakieś zasadnicze piętno? A może ograniczony został do pięknego zwyczaju i kosztownych prezentów? Kiedy Pan Jezus chodził po świecie, błogosławił dzieci, choć Apostołowie szorstko zabraniali Mu tego. A teraz każdego dnia przychodzi do nas z nieba, w czasie Mszy Świętej w postaci chleba i wina. W tym uroczystym dniu Pierwszej Komunii Świętej rodzice pobłogosławili was swoją ręką, abyście mogły z ich błogosławieństwem uczestniczyć w tej uroczystej Mszy Świętej.

W najpiękniejszym dniu waszego życia chciałybyście podziękować Panu Jezusowi, że mogłyście Go przyjąć do swego serca. Długo czekałyście na ten dzień i na to spotkanie. Dziękujecie za życie, za zdrowie, za wszystko. Dziękujecie Panu Jezusowi za to, że został z nami w Najświętszym Sakramencie, że możecie już w pełni, razem z waszymi rodzicami uczestniczyć we Mszy Świętej, tak jak człowiek dorosły. Pragnijcie jak najczęściej gościć Chrystusa w swoim sercu. Chciałybyście też podziękować za najbliższe sobie serca – swoich kochanych rodziców. To oni przyprowadzili was z miłością do spotkania z Panem Jezusem. Dzisiaj prosicie, aby Jezus obdarzył ich długim życiem, zdrowiem, radością serca, dał im siłę, by dalej prowadzili was Jego drogami. Dziękujecie Bogu za księdza, który po raz pierwszy podał wam do ust Ciało Chrystusa, i za nauczycieli, katechetów, wychowawców, za rodzeństwo, za babcię i dziadziusia, za wszystkich starszych, których dobre spojrzenia i słowa uczyły was dobroci. Daj im, Panie Boże, radość w sercu.

Ja, wasz ksiądz proboszcz, też pamiętam swoją Pierwszą Komunię Świętą. W sercu radość, w oczach podziw i szacunek dla Kościoła, nieżyjącego już księdza. Dla mnie Pierwsza Komunia była kolejnym etapem wtajemniczenia w dogmaty wiary. To bardzo ważne wydarzenie w życiu każdego chrześcijanina. Moi rodzice nie wyobrażali sobie, że swojego dziecka nie posłaliby do Pierwszej Komunii, przecież to nie tylko część naszej kultury i tradycji, ale przede wszystkim możliwość rozmowy z Bogiem, a takiej możliwości wierzący człowiek nie pozbawi swojego dziecka, bo sam pamięta pierwsze spotkanie z Ciałem Chrystusa – tajemnicze, niezapomniane misterium, piękną chwilę. Dla mnie był to najpiękniejszy dzień w moim życiu, także dla moich rodziców i dziadków. Tego dnia jako dziecko przyjąłem Chrystusa Pana do swego serca. Chciałem strzec tego skarbu przez całe swoje życie. Modliłem się, by Bóg wszechmogący wspierał mnie i wszystkie inne dzieci swą łaską.

Przypomina mi się kazanie mojego księdza proboszcza. Przygotowywał mnie do tego wielkiego wydarzenia i mówił kiedyś o św. Janie Marii Vianney, który – jako mały chłopiec – przeżywał niepojęte szczęście i wielką radość z tego pierwszego spotkania z Jezusem eucharystycznym. Nic innego w tamtej chwili go nie obchodziło – on po prostu rozmawiał z Panem Jezusem. Po powrocie do domu przyszły święty przyrzekł Bogu, że odtąd uczyni wszystko, by serce swe zachować czyste, bez grzechu i tak okazać prawdziwą miłość Panu Jezusowi. Święty Jan Vianney, gdy był już proboszczem w Ars, powiedział do dziecka, które podarowało mu bukiet pięknych kwiatów: „Dziecko drogie. Twoja dusza jest dziś piękniejsza od tych kwiatów, bo czysta i niewinna. Twoja dusza jest dziś piękna, bo nie ciąży na niej brud grzechowy”.

Ksiądz Henryk Kiemona przytacza wydarzenie, które mnie niezwykle wzruszyło: W pewnym miasteczku na południu Polski mieszkał Grześ, synek niezamożnych rodziców. Matka, gdy Grześ rano wychodził do szkoły, dawała mu kawałek suchego chleba i parę złotych na bułkę lub cukierka, by sobie kupił w czasie dużej przerwy. Grześ w szkole zjadał suchy chleb, a pieniążki otrzymane od mamy składał do starej szafy, która stała w przybudówce domu. Pewnego dnia matka, robiąc porządki, znalazła w szafie jego skarb, a bojąc się, czy synek tych pieniędzy nie ukradł, zapytała – skąd się to wzięło? Zmieszany Grześ odpowiedział – Zbieram pieniążki otrzymywane codziennie na śniadanie w szkole i składam w szafie, by dać biednym w dniu mojej Pierwszej Komunii Świętej. Grześ chciał, by i dzieci biedne wzięły udział w jego radości tego dnia. Matka ucałowała syna z rozrzewnieniem.

Gdy dziś dzieci szły do kościoła, spotkały różnych ludzi. Może nawet ich nie zauważały, ale oni je widzieli. Zatrzymywali się i patrzyli na dzieci z życzliwym i dobrodusznym uśmiechem. Ludzie zapewne sobie myśleli: Te dzieci idą do Pierwszej Komunii Świętej. To przecież wielkie, nadzwyczajne wydarzenie. Niech wam wydarzenie Pierwszej Komunii nie spowszednieje, Pana Jezusa przyjmujcie nie od święta, ale w każdą niedzielę i święto. Wówczas wasze serca będę bielsze nawet od bialutkiego śniegu.

0
0
0
s2sdefault
powered by social2s
Beato_okladka_PL_int
Kyrie eleison, Christe eleison, Kyrie eleison.
Chryste, usłysz nas, Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże - zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata, Boże - zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże - zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże - zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo - módl się za nami.

Błogosławiony Janie Pawle, módl się za nami.
Zanurzony w Ojcu bogatym w miłosierdzie,
Zjednoczony z Chrystusem, Odkupicielem człowieka,
Napełniony Duchem Świętym, Panem i Ożywicielem
Całkowicie oddany Maryi,
Przyjacielu Świętych i Błogosławionych,
Następco Piotra i Sługo Sług Bożych,
Stróżu Kościoła nauczający prawd wiary,
Ojcze Soboru i Wykonawco jego wskazań,
Umacniający jedność chrześcijan i całej rodziny ludzkiej,

Gorliwy Miłośniku Eucharystii,
Niestrudzony Pielgrzymie tej ziemi,
Misjonarzu wszystkich narodów,
Świadku wiary, nadziei i miłości,
Wytrwały Uczestniku cierpień Chrystusowych,
Apostole pojednania i pokoju,

0
0
0
s2sdefault
powered by social2s

JezuMilosierdzia

Drodzy Uczestnicy Wystawy oraz Konkursu poświęconego "Człowiekowi Bożego Miłosierdzia"!

Wyrażam wielką radość, że w przeddzień beatyfikacji Jana Pawła II wspólnota Lachowic podejmuje piękne dzieło w postaci Wystawy oraz Konkursu plastycznego poświęconego Słudze Bożemu, który przez swoje pasterskie nauczanie i ojcowską posługę wobec całego Kościoła i świata stał się dla nas wspaniałym Przewodnikiem na drogach Bożego Miłosierdzia.

Już podczas pierwszej pielgrzymki do Łagiewnik w 1997 roku przypomniał nam, że "nic tak nie jest potrzebne człowiekowi, jak miłosierdzie Boże - owa miłość łaskawa, współczująca, wynosząca człowieka ponad jego słabość ku nieskończonym wyżynom świętości Boga." Dodał też w formie zachęty: "Każdy może tu przyjść, spojrzeć na ten obraz miłosiernego Chrystusa, na Jego Serce promieniujące łaskami, i w głębi duszy usłyszeć to, co słyszała Błogosławiona: Nie lękaj się niczego, Ja jestem zawsze z Tobą (Dz. 613). A jeśli szczerym sercem odpowie "Jezu, ufam Tobie!", znajdzie ukojenie wszelkich niepokojów i lęków".

Jestem głęboko przekonany, że ta świadomość była też inspiracją dla wielu Twórców Waszego regionu, którzy na różne sposoby chcieli wypowiedzieć swoją wdzięczność oraz zaufanie wobec Jezusa Miłosiernego. Idąc za cennym przesłaniem Jana Pawła II, wypowiedzianym w krakowskich Łagiewnikach, chcieli przypomnieć następnym pokoleniom, że "w miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście". Przesłanie to jest ważne dla nas, którzy mamy jeszcze świeżo w pamięci i sercu posługę Jana Pawła II, a będzie jeszcze cenniejsze dla kolejnych pokoleń, którzy dzięki naszemu świadectwu będą poznawać ten błogosławiony pontyfikat Papieża-Polaka. Duchowo łączę się z wszystkimi uczestnikami wystawy oraz konkursu plastycznego, dziękując organizatorom oraz ludziom dobrej woli za przygotowanie tego cennego wydarzenia, a także podejmowanie kolejnych form współpracy, które pomogą nam w sposób twórczy kształtować "wyobraźnię miłosierdzia". Pozdrawiam władze lokalne z Sołtysem Lachowic, Duszpasterzy oraz Rodziny całej Parafii, życząc owocnego przeżycia święta Bożego Miłosierdzia, które w tym roku zostało ubogacone tak bardzo oczekiwaną beatyfikacją Jana Pawła II.

Z pasterskim błogosławieństwem
Rektor Sanktuarium
Bp. Jan Zając
Kraków Łagiewniki, dnia 30 kwietnia 2011 roku

Początek strony