Msze

0
0
0
s2sdefault
powered by social2s

 Msze Święte odprawiane są codziennie:

W dni powszednie:

  • 7:00 - (poniedziałek, czwartek i sobota)
  • 18:00 - (wtorek, środa, piątek i sobota)
  • 17:00 - w okresie zimowym

W niedzielę i święta:

  • 7:00, 10:15, 11:45, 18:00
  • 17:00 - w okresie zimowym
  • 9:00 - w kaplicy na Kralach
  • W okresie wakacyjnym / lipcu i sierpniu / nie ma Mszy Świętej o godz. 11:45

0
0
0
s2sdefault
powered by social2s

im_1_309

Wszystko w życiu Jana Pawła II "zaczynało się u stóp Chrystusa utajonego w Najświętszym Sakramencie" (Wstańcie, chodźmy! s. 11 5). A sprawowanie Eucharystii było dla niego "najważniejszym i świętym wydarzeniem dnia i centrum całego życia" (Dar i Tajemnica, s. 73).

Zachwycić się Eucharystią
Ojciec Święty w swoich homiliach i przemówieniach, a szczególnie w encyklice Ecclesia de Eucharistia, pragnął abyśmy zachwycili się darem Eucharystii, gdyż Msza święta nie jest jednym z wielu cennych darów, ale jest to dar największy, jaki otrzymaliśmy od Chrystusa. W Eucharystii Chrystus uczynił "dar z samego siebie, z własnej osoby w jej świętym człowieczeństwie, jak też dar Jego dzieła zbawienia" (EE 11). Eucharystia jest źródłem i zarazem szczytem całego życia chrześcijańskiego. W Niej bowiem zawiera się całe dobro duchowe Kościoła" (EE 1).

Eucharystia jest największym darem i cudem, gdyż uobecnia się w Niej tajemnica męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. "Tajemnica tego cudu polega na działaniu Ducha Świętego, którego kapłan przyzywa wyciągając ręce nad darami chleba i wina: Uświęć te dary mocą Twojego Ducha, aby się stały Ciałem i Krwią naszego Pana Jezusa Chrystusa. To Duch Święty sprawia, że te wydarzenia urzeczywistniają się na ołtarzu przez posługę kapłana. Kapłan prawdziwie działa in persona Christi" (w osobie Chrystusa) (Dar i Tajemnica, s. 74). Wciąż aktualne jest nauczanie Soboru Trydenckiego: Przez konsekrację chleba i wina dokonywa się przemiana całej substancji chleba w substancję Ciała Chrystusa, Pana naszego, i całej substancji wina w substancję Jego Krwi. Tę przemianę trafnie i właściwie nazwał święty i katolicki Kościół przeistoczeniem. "Rzeczywiście, Eucharystia jest mysterium fidei, tajemnicą, która przerasta nasze myśli i może być przyjęta tylko w wierze" (EE 15). Kiedy idziemy na Mszę św. powinno zawsze odżywać w nas zdumienie nad darem Eucharystii. "W sposób szczególny jednak (to zdumienie) winno towarzyszyć szafarzowi Eucharystii. To on, dzięki władzy udzielonej mu w sakramencie Święceń, dokonuje przeistoczenia. To on wypowiada z mocą Chrystusowe słowa z Wieczernika: To jest Ciało moje, które za was będzie wydane... To jest Krew moja, która za was będzie wylana... Kapłan wypowiada te słowa, a raczej użycza swoich ust i swojego głosu Temu, który wypowiedział je w Wieczerniku i który chce, ażeby były wypowiadane z pokolenia na pokolenie przez wszystkich, którzy w Kościele uczestniczą w sposób służebny w Jego kapłaństwie". Ojciec Święty pragnął w nas "to eucharystyczne zdumienie rozbudzić". Pisał: "Gdy Kościół sprawuje Eucharystię, pamiątkę śmierci i zmartwychwstania swojego Pana, to centralne wydarzenie zbawienia staje się rzeczywiście obecne i dokonuje się dzieło naszego Odkupienia. Ofiara ta ma do tego stopnia decydujące znaczenie dla zbawienia rodzaju ludzkiego, że Jezus złożył ją i wrócił do Ojca, dopiero wtedy, gdy zostawił nam środek umożliwiający uczestnictwo w niej, tak jakbyśmy byli w niej obecni. W ten sposób każdy wierny może w niej uczestniczyć i korzystać z jej niewyczerpanych owoców (...) Pragnę raz jeszcze przypomnieć tę prawdę, drodzy Bracia i Siostry, adorując razem z wami tę tajemnicę: tajemnicę wielką, tajemnicę miłosierdzia. Cóż większego Jezus mógł uczynić dla nas? Prawdziwie, w Eucharystii objawia nam miłość, która posuwa się aż do końca (por. J 13, 1) - miłość, która nie zna miary" (EE 11).

Ofiara eucharystyczna uobecnia nie tylko tajemnicę męki i śmierci Zbawiciela, lecz także tajemnicę zmartwychwstania, w której ofiara znajduje swoje wypełnienie. Jako żywy i zmartwychwstały, Chrystus może uczynić siebie w Eucharystii chlebem życia (J 6, 35.48), chlebem żywym (J 6, 51) (EE 14).

0
0
0
s2sdefault
powered by social2s
im_1_343

" A gdy oni jedli, Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo,
połamał i dał uczniom, mówiąc:
"Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje". Mt 26, 26

Przygotowanie do Eucharystii
W dokumentach Soboru Watykańskiego II czytamy, że Eucharystia jest źródłem i szczytem całego życia chrześcijańskiego. W niej zawiera się całe duchowe dobro Kościoła - sam Chrystus. Równocześnie jest ona szczytem kultu, jaki ludzie w Duchu Świętym oddają Chrystusowi. Dlatego możemy mówić, że Msza Święta to dla chrześcijanina najwspanialsza modlitwa. Okazuje się jednak, że bardzo często nie umiemy jej właściwie przeżywać, a nawet traktujemy jako konieczność narzuconą przez Boga i ograniczamy się tylko do uczestnictwa w niedzielnej liturgii. A przecież to spotkanie - jak mówił jeden z uczonych franciszkańskich - jest niebem na ziemi. Co zatem zrobić, aby w odpowiedni sposób przeżyć Wieczerzę Pańską, podczas której Jezus oddaje za nas swoje życie? Z całą pewnością jednym z podstawowych warunków dobrego przeżycia Mszy Świętej jest odpowiednie do niej przygotowanie. Teoretycznie można mówić o jego trzech rodzajach. Pierwszy z nich to przygotowanie dalsze. Jeżeli Eucharystia stanowi centrum życia chrześcijańskiego, to całe życie chrześcijanina winno być zogniskowane na Jezusa. Człowiek przeżywający każdy swój dzień ze świadomością obecności Boga, przygotowuje się do tego konkretnego i wyjątkowego spotkania, jakim jest doświadczenie Jezusa twarzą w twarz podczas Mszy Świętej.

Oczywiście, co za tym idzie, postępowanie człowieka - życie zgodne z nauczaniem Jezusa - pozwala na bardziej owocne z Nim spotkanie. Jeżeli człowiek jest posłuszny Bogu, nie boi się z Nim spotykać. Może przyjąć ów szczególny kawałek chleba, bo wie, że zrobił wszystko, aby nie szargać świętości tej uczty, na której jest karmiony ciałem i pojony krwią Boga. Tym, co z całą pewnością pozwala na bardziej owocne przeżywanie Mszy, jest właściwa hierarchia spraw życiowych - harmonia wynikająca z uporządkowania stwarza ciszę, która staje się środowiskiem pozwalającym na głębokie doświadczenie Boga. Drugi rodzaj przygotowania to przygotowanie bliższe. Warto już w domu zapoznać się czytaniami, które zostały przewidziane na dany dzień, przemyśleć je i uczynić przedmiotem modlitwy. Wówczas Słowo Boże może zrodzić lepsze owoce. Świadomość przeżywania Eucharystii w konkretnej intencji pomaga w intensywniejszej modlitwie, staje się ona bliższa naszemu sercu nie tylko ze względu na fakt spotkania z Bogiem. W dzisiejszym świecie przybycie na umówione spotkanie w ostatniej chwili jest pewnego rodzaju nietaktem. W przypadku Mszy Świętej spóźnianie się lub wchodzenie na Eucharystię "z marszu", nie pozwala wyciszyć się i z pełną odpowiedzialnością uczestniczyć w przeżywaniu tajemnic wiary. Postawienie strażnika - jak mówi psalmista - u bram swoich ust, serca i umysłu pozwala na skupienie uwagi na Bogu. Kiedy już jesteśmy w świątyni, warto zwrócić uwagę na kilka spraw, które można nazwać przygotowaniem bezpośrednim. Miejsce przeżywania Eucharystii nie może być przypadkowe. Musi ono stwarzać odpowiedni klimat do modlitwy. Także kontakt wzrokowy z ołtarzem nie jest bez znaczenia, ponieważ pozwala na śledzenie akcji liturgicznej. Zaangażowanie w wypowiadanie słów, śpiew i wykonywanie gestów liturgicznych pomaga w uświadomieniu sobie tego, co tak naprawdę dzieje się w czasie trwania Eucharystii. Dobrą praktyką jest wybranie przed Mszą Świętą tej jej części, na którą pragnie się zwrócić szczególną uwagę (bardzo często uczestniczącym we Mszy Świętej trudno wytrwać na niej w pełnym skupieniu - dorosły człowiek może być skoncentrowany maksymalnie około dwudziestu minut, później jego uwaga słabnie). Oczywiście jeszcze nikt nie przelał morza łyżeczką do wykopanej na plaży dziury. Nikt też nie jest w stanie przeżyć Eucharystii z pełną świadomością tego, co podczas niej się dzieje.

Ojciec Pio bardzo długo - nieraz kilka godzin - przygotowywał się do tego wyjątkowego spotkania z Panem, a później również długo trwał w modlitewnym skupieniu. Jeżeli Msza Święta ma być punktem centralnym całego naszego życia, z całą pewnością musimy zrobić wszystko, aby mając możliwość wejścia na szczyt, nie zmarnować tej szansy. Bo przecież niedorzecznością jest wejście na wysoką górę, by miast podziwiania pięknych widoków, oglądać zdjęcia w książce lub bawić się telefonem komórkowym.  - "Głos Ojca Pio" (nr 35/2005)

Dla niewidomych

Początek strony