Aktualności

0
0
0
s2sdefault
powered by social2s

11046Upracowani i Czcigodni Żniwiarze, Bądź pozdrowiona, Matko Dożynkowa, ubrana wieńcami, cała w kłosach, z bochnem chleba. Bądź pozdrowiona i módl się za nami. O Studzińska i Rodzinna, taka jesteś gościnna, Niewiasto trzech miar mąki, Matko pszenicznego chleba, Matko Boska Częstochowska, takiej Cię jeszcze nie widziałem. Moja Siewna i Zgrzewna, Jagodna i Zielna, Adwentna i Gromniczna, dziś taka Polska i taka śliczna! Uśmiechnij się – Pani Wrześniowa, Matko Boska Częstochowska! Patrz, cała Polska wystrojona, za chleb przyszła Ci dziękować, boś Ty Niebios Cesarzowa i Polski Królowa.

Dożynki to święto dziękczynienia. Lud wierzący to lud kultury, bo potrafi Bogu i ludziom dziękować, Tylko chamowie, ani sobie, ani Bogu nie dziękują. Skąd się tego tak namnożyło? Jestem chłopem z krwi i kości. Jestem oraczem, siewcą i żniwiarzem. I dumny jestem że Pan Jezus tak często mówił o chłopach i sam nazywał się siewcą, i siał, dobrze siał Jedno ziarno padło przy drodze. Ludzie je podeptali, ptaki wydziobały i nic z tego. Drugie padło na grunt skalisty. Chciało rosnąć, ale słońce je wysuszyło, wiatr zadmuchał i znów nic z tego. Trzecie padło między ciernie. Rosło, ale ciernie je zagłuszyły. Też nic z tego. Dopiero czwarte ziarna  przyniosły plon trzydziesty, sześćdziesiąty i setny. (por. Mt. 13, 3 – 9). Żal mi Was – mówił Pan Jezus. Tyle lat trwacie przy Mnie i jesteście głodni. Panie roześlij ich do domów, bo niektórzy przyszli z daleka. Ustaną Ci w drodze. (por. Mk 8,3) Dajcie Wy im jeść: Księża, Biskupi, Prezydenci, Ekonomiści, Ministry, Wójty i Sołtysy! Dajcie Wy im jeść! Panie, ile to trzeba pieniędzy, żeby każdemu dać choćby po kanapce? Jest tu jeden chłopiec z Kocierzewa, co ma jeszcze pięć chlebów i dwie ryby, ale co to jest na tyle ludzi? Wystarczy! Jezus wziął chleby, błogosławił i łamał, i łamał, i łamał, dawał uczniom, a ci rozdawali ludziom. I najedli się wszyscy, ile kto chciał. I starczyło, dla wszystkich. Tylko brzydko jedli. Apostołowie zebrali dwanaście koszów ułomków. Do kraju tego, Gdzie kruszynę chleba Podnoszę z ziemi przez Uszanowanie - Tęskno mi Panie! (C. K. Norwid) Nie segregujecie śmieci. Będzie głód! Chleb wrzucacie do śmietników. Już nie tęsknij, Panie Norwid! Ludzie Dożynkowi, dlaczego Wy mnie szukacie? - pytał Pan Jezus. Czy dlatego, żeście widzieli cud, jak Pan Bóg na polach chleb rozmnaża? Czy dlatego, żeście widzieli jak rośnie chleb, jak łan dojrzewa, jak pachnie świeżym chlebem? Czy dlatego, że znów jesteście głodni? Byli bardzo głodni.

  • DSC09515
  • DSC09517
  • DSC09522
  • DSC09529
  • DSC09533
  • DSC09534
  • DSC09536
  • DSC09537
  • DSC09544
  • DSC09546
  • DSC09550
  • DSC09552
  • DSC09553
  • DSC09561

To postarajcie się o taki chleb, abyście się najedli i więcej nie czuli głodu. Panie daj nam takiego chleba! (J. 6, 34) Ten chleb zstąpił z nieba! (J. 6, 41) Tak pamiętamy! Ojcowie nasi przez czterdzieści lat mieli co dzień mannę z nieba. Ale ten chleb, który Ja mam dla Was, daje życie wieczne. Chlebem tym jest Ciało Moje! Kto pożywa ten chleb, choćby umarł żyć będzie. (por. J. 6, 58) Przesadziłeś Panie! A wczoraj tak mówiłeś pięknie. Jak Ty możesz dać nam Ciało swoje do jedzenia? Twarda jest ta mowa (J. 6, 60) My Cię nie rozumiemy. Posłuchamy cię innym razem (Dz. 17, 32).

0
0
0
s2sdefault
powered by social2s

Po dłuższej przerwie witamy ponownie w naszym serwisie parafia-lachowice.pl.

Przerwa spowodowana była koniecznością migracji naszego systemu CMS do jego najnowszej stabilnej wersji. Staraliśmy się aby dla Państwa, Czytelników naszego serwisu, praktycznie nic się nie zmieniło. Dla nas, Redaktorów serwisu, jednak to zupełnie coś nowego. Zupełnie w inny sposób obsługiwany jest szablon, dzięki któremu nasz serwis wygląda, jak sądzę, dość atrakcyjnie.

Joomla 25Zdecydowaliśmy się opublikować stronę aby przekazywać Państwu najnowsze informacje z naszej parafii choć strona, a dokładnie nie wszystkie jej elementy nie zostały jeszcze przygotowane. Stąd też, bardzo przepraszamy ale mogą nie funkcjonować multimedia dodatkowo osadzane w artykułach. W najbliższym czasie będą one sukcesywnie uruchamiane.

Jednocześnie prosimy o przesyłanie wszelkich uwag dotyczących działania strony na adres e-mail parafii.

0
0
0
s2sdefault
powered by social2s

Działający przy krakowskim Klubie Inteligencji Katolickiej Akademicki Chór „Organum” śpiewa już ponad 40. lat. A w dniu 15. września zagościł w naszej parafii. Miło nam poinformować, że przy okazji 50 rocznicy powstania Klubu Inteligencji Katolickiej, pracujący jako organista w Bazylice Mariackiej, pan  Bogusław Grzybek został uhonorowany papieskim orderem św.Grzegorza, jako docenienie i wdzięczność Kościoła za lata pracy z chórem Organum i pogłębianie piękna muzyki kościelnej w Archidiecezji Krakowskiej. Order wręczył mu w Domu Arcybiskupów Krakowskich ks. kard. Stanisław Dziwisz.

Pączki na przynętę – Mój ojciec Józef, doktor historii UJ, dyrektor Liceum im. Goszczyńskiego w Nowym Targu, wyrzucony stamtąd przez komunistów, był również zapalonym amatorem muzyki. Grał w kościele na organach, prowadził także dwa podhalańskie chóry: „Gorce” i „Wierchy”. I mnie zamarzył się chór, najlepiej o profilu akademickim, który śpiewałby dużo religijnej muzyki dawnej, szczególnie polskiej. Rozmawiałem o tym z ks. biskupem Janem Pietraszką i ks. Włodzimierzem Kiwerskim, duszpasterzem akademickim w kościele św. Anny – wspomina prof. Bogusław Grzybek, dyrygent „Organum”.

Biskup Pietraszko zachęcał z ambony do wstępowania w szeregi chóru, ale rezultaty były mizerne. Wychowany na Podhalu młody dyrygent z góralskim uporem szukał jednak dalej. Zaszedł kiedyś na koncert chóru „Orion”. Zaświeciły mu się oczy, gdy zobaczył w pierwszym rzędzie młodziutkie chórzystki. – Podszedłem do nich w przerwie i pytam: Dziewczęta! Chciałybyście śpiewać porządną muzykę? – mówi Grzybek. Kusił je... pączkami, które miały być podawane przed próbami. Jedną ze skuszonych była Małgosia Oleksiak, która kilka lat później stałą się panią Grzybkową.

Ćwiczono w żeńskim gronie, w małej salce parafialnej. – Dlaczego my ćwiczymy utwory na chór mieszany, skoro nie ma tu żadnych panów? – pytały dociekliwe chórzystki. Rektor seminarium franciszkańskiego odkomenderował zatem do dyspozycji dyrygenta, który był organistą u franciszkanów... sześciu muzykalnych kleryków. Na próby chodzili jednak „po cywilnemu”, więc koleżanki z chóru długo nie wiedziały z kim mają do czynienia. Pierwszy publiczny występ tego zalążkowego zespołu odbył się w trakcie Mszy św. w kościele św. Anny. Na organach grał Józef Serafin, obecnie znany profesor. Zrobił przygrywkę do psalmu ale chórzyści nie odebrali dźwięku i zaległa cisza. – Śpiewać, barany!, wrzasnąłem, zapomniawszy, że nie jestem na próbie, lecz w kościele – wspomina ze śmiechem prof. Grzybek.  Z czasem do zespołu dołączały kolejne osoby. Pod koniec 1969 r. było ich już na tyle dużo, iż od tej daty poczęto liczyć historię chóru.

0
0
0
s2sdefault
powered by social2s

caloroczny 05Przychodzimy na kolejne w tym roku nabożeństwo fatimskie, aby wspominać ten czas szczególny w dziejach Portugali i całego świata. 20 tysięcy ludzi zgromadziło się w miejscu objawień. Patrząc po ludzku masa ludzi, ogromny tłum. Można pytać czego się spodziewali po kolejnym pojawieniu się Maryi, co ich sprowadziło do Fatimy? Sensacja, ciekawość, to coś, co pociąga ludzi.

Popatrzmy na nasze życie - wypadek, pożar, pogrzeb, ślub i wiele innych sytuacji – ciągnie ludzi, chcą widzieć na własne oczy. Tak było i w Fatimie, chcieli zobaczyć coś szczególnego, chcieli usłyszeć kolejne przesłanie skierowane do dzieci. Pewnie spodziewali się czegoś co utwierdzi ich we własnych przekonaniach. Bo to nie tylko wierzący przychodzili na miejsce objawień. Przychodzili i ci, którzy nie tylko wątpili, ale i ci, którzy otwarcie sprzeciwiali się i zwalczali wszelkie głosy o objawieniach. Co zobaczyli i usłyszeli? Ci, którzy przyszli po raz pierwszy, bo coś tam wcześniej słyszeli, mogli się rozczarować, chociaż tak wielu ludzi, to główni bohaterowie to nic nie znaczące małe dzieci, ci którzy byli tam kolejny raz patrzyli na tę trójkę malców trochę inaczej – jako wybrane przez Maryję narzędzia, przez które chce przekazać światu swoje orędzie.

A co Maryja chciała tym razem przekazać? Tak niewiele: MÓDLCIE SIĘ DALEJ O POKÓJ NA ŚWIECIE. Naprawdę niewiele; modlić się o pokój. Ale w tym czasie było to bardzo wiele, zważywszy na trwające już trzy lata działania pierwszej wojny światowej.

Przypatrzmy się tej prośbie Maryi. Módl się o pokój. Najpierw o pokój twego serca. Popatrz ile w nim niepokoju, zamętu, zawieruchy, ile w nas niespokojnych myśli, działań, niepotrzebnych słów. Niespokojne jest serce człowieka, dajemy się ponieść prądowi życia, jego gonitwie, dajemy się uwieść mirażom świata, nasze wnętrze, serce ciągle niespokojne, jakby było bombardowane od wewnątrz ciągle nowymi potrzebami. Tyle nam trzeba, tyle do zrobienia. A jakżesz często nie tylko zapominamy, ale nie zdajemy sobie sprawy, że dni człowieka tu na ziemi są jak trawa, wystarczy, że wiatr ją muśnie, już jej nie ma i wszelki ślad po niej ginie. Dlatego patrząc na nasz niepokój wsłuchajmy się w słowo Chrystusa : nie troszczcie się zbytnio o życie, pieniądze, dobrobyt, sławę, wygląd, odzienie. Ojciec wasz niebieski wie, że tego potrzebujecie. Starajcie się o królestwo Boże i jego sprawiedliwość. Dlatego: Módl się o pokój.

Po modlitwie o pokój twego serca, módl się o pokój w twoim domu, małżeństwie, rodzinie. Popatrz ile tu niepokoju, wrzasków, przekleństw, wzajemnych pretensji, wypowiadanych w złości, gniewie niepotrzebnych słów. Ile sprowokowanych sytuacji, gdzie wszystko stawiamy na ostrzu noża, ileż postawionych murów. Dom, rodzina, małżeństwo zamiast stawać się oazą miłości, szczęścia, radości, zamiast być przedsionkiem nieba staje się zaczątkiem piekła na ziemi. Dlatego patrząc i doświadczając takiego niepokoju wsłuchajmy się w słowa Chrystusa: Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Dlatego : Módl się o pokój.

0
0
0
s2sdefault
powered by social2s

06Z015W dniu 14 września w Uroczystość Podwyższenia Krzyża  Świętego, po Mszy św. wieczornej wyruszyliśmy w procesji w kierunku kapliczki trzeciego upadku na Kapałowym Potoku. Po drodze odprawiliśmy nabożeństwo Drogi Krzyżowej. Panie, Jezu Chryste, który pozwoliłeś, aby chwa¬ła Twojego Krzyża zajaśniała w życiu i śmierci Papieża Jana Pawła II, spraw, abyśmy i my jak on umieli przyjmować krzyże i cierpienia i nie lękali się kro¬czyć drogą do świętości, kierując się znakami i sło¬wami, które on nam pozostawił, a w chwili śmierci mogli powtórzyć za nim: „Totus Tubus” – „Cały Twój”.

Pragniemy tę Drogę Krzyżową przeżyć w jedności z bł. Janem Pawłem II ze schorowanym papieżem, papieżem w podeszłym wieku, papieżem nie wstydzącym się krzyża swej choroby i starości. Papieżem, tak bardzo godnym Jezusa, bo dźwigającym na oczach całego świata krzyż swej choroby, starości, zmagania się słabego ciała z ochoczym duchem. Chcemy wzmocnić siły fizyczne obecnego Ojca świętego Franciszka naszą modlitwą, ale chcemy również wzmocnić nasze siły duchowe jego wewnętrzną mocą. Dlatego wsłuchamy się w czasie tych rozważań w Jego słowa, szczególnie z Listu Apostolskiego „Salvifici doloris” oraz z Listu do osób w podeszłym wieku. „Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz” (J 21, 18). Te słowa dotykają mnie bezpośrednio, jako Następcę Piotra i sprawiają, że tym goręcej pragnę wyciągnąć ręce do Chrystusa, posłuszny Jego wezwaniu: „Pójdź za Mną!”- (J 21, 19) - PW 7 Jezu, zapraszający nas wszystkich do pójścia do pójścia Twoimi śladami po Drodze Krzyżowej, Chryste tak mocny w swojej słabości, bądź błogosławiony za każdy krok papieża, za każdy gest jego wyciągniętej ręki. Bądź błogosławiony za jego zużyte w Twojej służbie nogi, które przemierzyły z Ewangelią cały świat. Bądź błogosławiony za jego dłonie, które uścisnęły miliony ludzkich rąk. Przyjmij jego cierpienie - cierpienie człowieka, nie mogącego się utrzymać na swoich nogach, przyjmij jego drżące ręce. Niech błogosławią świat w Imię Chrystusa. Niech ci, którzy zabłądzili na drogach życia i idą na oślep, gdzie ich same nogi niosą, przypatrzą się baczniej swoim krokom. Niech postawią sobie pytanie, dokąd zmierzają. Niech ci, którzy zaplątali się w dzieła rąk swoich, przypatrzą się dobrze swoim rękom, do czego im one służą. Niech świat i Kościół wsłucha się w najbardziej wymowną i przekonywującą katechezę papieża głoszoną milczeniem, całkowicie wyeksploatowanym ciałem, w służbie Bogu i człowiekowi. Niech wielomóstwo świata zamilknie wobec takiego świadectwa. Chryste cierpiący w Janie Pawle II przemów do nas na tej Drodze Krzyżowej.

„Cierpienie jest jednym z tych punktów, w których człowiek zostaje niejako „skazany” na to, ażeby przerastał samego siebie - i zostaje do tego w tajemniczy sposób wezwany”.  Chrystusie osądzony tyle razy w ciągu wieków, a dzisiaj sądzony w nauczaniu papieża, nauczaniu odrzucanym jako nieżyciowe, niepostępowe, wręcz nie służące człowiekowi. Nie pozwól nam stawać po stronie koniunktury, wybierającej „Barabasza”; nie daj nam opowiadać się po stronie racji władzy tchórzliwej i oportunistycznej, takiej jak Piłat, i nie dozwól byśmy byli po stronie większości tzn. populistycznych i modnych haseł. Daj nam stawać po stronie samotnej prawdy, tej, która nie lubi rozgłosu i nie potrzebuje hałaśliwej reklamy.

Początek strony