
W książce pt. “Pokochać różaniec” (Wydawnictwo Diecezjalne, Sandomierz 2004) znajduje się następujące świadectwo dziewczyny o imieniu Ewelin: “Odkąd odmawiam różaniec, stałam się zupełnie innym człowiekiem. Dawniej wątpiłam o Bogu pod każdym względem i wobec każdego. Cierpiałam przy tym nieustannie. Teraz różaniec uwolnił mnie i położył kres dręczącym mnie wątpliwościom! Co wieczór przed snem odmawiam różaniec.Jego tajemnice otwierają się przede mną coraz głębiej. Zaufałam Bogu. Również wobec ludzi stałam się bardziej cierpliwa, serdeczna i wyrozumiała. Różaniec jest mi wielką pomocą”. Ewelin odnalazła Boga na modlitwie różańcowej, rozważając razem z Maryją tajemnice Bożej miłości, zapisane na kartach Ewangelii (…).
Maryja jest dla nas “znakiem pewnej nadziei i pociechy” (KK 68), jest nam dana przez Boga “jako wzór świętej nadziei”, ponieważ Ona “oczekiwała z nadzieją i z wiarą poczęła Syna Człowieczego, zapowiedzianego przez proroków” (Prefacja), a teraz wzięta do nieba, wspomaga zrozpaczonych oraz dostrzega, umacnia i pociesza wszystkich uciekających się do Niej (Antyfona na wejście). Ona też wszystkim dzieciom Adama przyświeca jako “znak pewnej nadziei i pociechy aż nadejdzie pełen blasku dzień Pański” (Prefacja). Ona wreszcie nieustannie wskazuje nam Jezusa jako jedynego naszego Zbawcę.
Boże Ojcze dziś do Ciebie, przychodzimy w tej potrzebie. Pobłogosław nasze plony, nasze domy i zagony. Przychodzimy z pól rozległych, których serca nasze strzegły. Przychodzimy zlani potem, z kłosem w dłoni - polskim złotem. By do pracy były siły, aby plony się darzyły. aby ogień nas omijał, by los gospodarzom sprzyjał.
Panie, jak radośnie dzisiaj w kościele, żniwiarze przynieśli Ci najpiękniejsze kłosy, splecione w wieńce i serca. Dziękuję Ci razem z nimi za cud rozmnożenia chleba. Wiem, z jakim trudem jest zebrany. Będę go żegnał krzyżem i spożywał z wdzięcznością. Będę dzielił się z potrzebującymi jak opłatkiem. Uszanuję każdą okruszynę i ucałuję. Ty kazałeś Apostołom zebrać okruchy, aby się nie zmarnowały, bo to dar nieba. Panie Jezu, weź od nas najpiękniejsze kłosy i ziarna. Niech staną się Hostią czystą i świętą. Kiedyś na końcu życia przyjdziemy do Ciebie z naręczem kłosów, kwiatów i owoców stokrotnych. Przyjmij nas do Siebie, zmęczonych żniwiarzy. Najpiękniejsze kwiaty oddajemy Twej Matce, naszej Matce Zielnej. Nam pozwól trochę odpocząć, bośmy znosili ciężar dnia i upał południa. Matko trzech miar mąki, Matko pszenicznego chleba, okaż, że jesteś Matką. Bądź pozdrowiona ziemio rodząca, z dobroci Boga świat odradzająca tonami zboża, chlebnymi kłosami, wstęgami rzeki wonnymi lasami…
Bądź pozdrowiona sadów mrokiem, śpiewem pszczół roju zachwyconym wzrokiem, pięknością kwiatów, tęczą na niebie i moim sercem bijącym dla ciebie. Tak możemy za poetką zawołać dziś, gdy świętujemy nasze parafialne dożynki - święto chleba powszedniego i tych, którzy go współtworzą - Boga i ludzi - rolników. Miesiące letnie to dla ludzi pracujących na roli okres szczególnie ciężkiej i uciążliwej pracy. Gdy wielu wypoczywa na wakacjach i korzysta z uroków przyrody, na polach od świtu do nocy każdego dnia trwa walka o zebranie plonów z pola, walka o chleb stanowiący podstawę biologicznego życia człowieka. Bo rzeczywiście chleb jest wartością bezcenną.
W dniu 14 września w święto Podwyższenia Krzyża Świętego w naszej parafii odbyła się uliczna droga krzyżowa. Zwieńczeniem drogi krzyżowej, było uroczyste poświęcenie odnowionego cmentarza cholerycznego na osiedlu Laliki, na którym spoczywają nasi przodkowie zmarli w skutek epidemii cholery i głodu w latach 1847-1849.
Pragniemy bardzo serdecznie podziękować wszystkim, którzy jakikolwiek sposób przyczynili się do odnowy jakże ważnego dla wszystkich mieszkańców Lachowic miejsca. Dziękujemy tym, którzy wspierali nasze działania finansowo i materialnie, ale także wszystkim tym, którzy zrealizowali zamierzone cele pracą swoich rąk.
A co Maryja chciała tym razem przekazać dzieciom we wrześniu w Fatimie ? Tak niewiele: MÓDLCIE SIĘ DALEJ O POKÓJ NA ŚWIECIE. Naprawdę niewiele; modlić się o pokój. Ale w tym czasie było to bardzo wiele, zważywszy na trwające już trzy lata działania pierwszej wojny światowej.
Przypatrzmy się tej prośbie Maryi. Módl się o pokój. Najpierw o pokój twego serca. Popatrz ile w nim niepokoju, zamętu, zawieruchy, ile w nas niespokojnych myśli, działań, niepotrzebnych słów. Niespokojne jest serce człowieka, dajemy się ponieść prądowi życia, jego gonitwie, dajemy się uwieść mirażom świata, nasze wnętrze, serce ciągle niespokojne, jakby było bombardowane od wewnątrz ciągle nowymi potrzebami. Tyle nam trzeba, tyle do zrobienia. A jakżesz często nie tylko zapominamy, ale nie zdajemy sobie sprawy, że dni człowieka tu na ziemi są jak trawa, wystarczy, że wiatr ją muśnie, już jej nie ma i wszelki ślad po niej ginie. Dlatego patrząc na nasz niepokój wsłuchajmy się w słowo Chrystusa : nie troszczcie się zbytnio o życie, pieniądze, dobrobyt, sławę, wygląd, odzienie. Ojciec wasz niebieski wie, że tego potrzebujecie. Starajcie się o królestwo Boże i jego sprawiedliwość. Dlatego: Módl się o pokój.
Po modlitwie o pokój twego serca, módl się o pokój w twoim domu, małżeństwie, rodzinie. Popatrz ile tu niepokoju, wrzasków, przekleństw, wzajemnych pretensji, wypowiadanych w złości, gniewie niepotrzebnych słów. Ile sprowokowanych sytuacji, gdzie wszystko stawiamy na ostrzu noża, ileż postawionych murów. Dom, rodzina, małżeństwo zamiast stawać się oazą miłości, szczęścia, radości, zamiast być przedsionkiem nieba staje się zaczątkiem piekła na ziemi. Dlatego patrząc i doświadczając takiego niepokoju wsłuchajmy się w słowa Chrystusa: Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Dlatego : Módl się o pokój.
Po modlitwie o pokój twego serca, o pokój w twoim domu, małżeństwie, módl się o pokój w państwie, narodzie, na całym świecie. Popatrz ileż tu niepokoju, wzajemnych oskarżeń, szkalowania, rzucania oszczerstw, mieszania z błotem, odżegnywania od czci i otwartych konfliktów. Ilu ludzi ginie zabitych przez język, słowa, ilu ludzi ginie w niewyjaśnionych okolicznościach, ilu ludzi ginie w wojnach czy terrorystycznych zamachach. Dlatego patrząc i doświadczając takiego niepokoju wsłuchajmy się w słowa Chrystusa: Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak świat daje wam, Ja wam daję. Maryja prosi cię dziś byś się modlił o taki, Chrystusowy pokój.
Miłuję Boga, który jest w niebiosach. Choć Go nie widzę kocham Go przez chmury. Na pola polach kwiaty i te zioła w lesie, Kocham też owce, które pędzę w góry, I głosy kocham które echo niesie. Dlategom wesół, nigdym nie ponury, pastuszkiem jestem na Cova da Iria. Bądź uwielbiona Najświętsza Maryja.
Przeżyłem tutaj już wiele poranków, wiele południ przy słonecznym skwarze. Pośrodku stada owieczek, baranków skakałem z nimi na wyścigi, w parze strojąc swą głowę czapką z leśnych wianków, które od siostry odbierałem w darze. Jestem weselem gór, lilią doliny, co się rozciąga tuż koło Fatimy. Matka Najświętsza wybiera pastusze, do rozmów dzieci, bo to są istoty podatne na to, nieskażone dusze. Niewinne, czyste i pełne prostoty.