700
poniedziałek, czwartek, sobota
poniedziałek, czwartek, sobota
wtorek, środa, piątek, sobota
Niedziela
a) w kaplicy na Kralach b) w okresie zimowym o 17:00 c) w okresie wakacyjnym (w lipcu i sierpniu) nie ma Mszy Świętej
Lachowice, dnia: 27. Października 2024 roku
Śmierci nie można przekupić,
ani od siebie oddalić.
Bóg jest Bogiem żywych,
nie umarłych.
Jan Paweł II.
Dziękujemy dzisiaj Bogu za ten kościół, naszą świątynię, którą Pan Bóg wybrał na miejsce przebywania wśród nas.
Jutro – święto świętych apostołów Szymona i Judy.
W piątek przypada Uroczystość Wszystkich Świętych i rozpoczęcie Tygodnia Modlitw za zmarłych. Msze Święte będą o godzinie 7:00 – 9:00 w kaplicy – 10:15 – 14:00. Po Mszy Świętej o godzinie 14:00 – Procesja na cmentarz i modlitwy za naszych bliskich zmarłych.
Uroczystość Wszystkich Świętych to czas zadumy, ale również refleksji nad naszym życiem i życiem bliźnich, szczególnie potrzebujących naszego wsparcia i opieki.
W sobotę przypada wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych, dzień modlitwy całego Kościoła za zmarłych. Po Mszy świętej o godzinie 10:15 – Procesja na cmentarz i modlitwy za naszych bliskich zmarłych.
W kancelarii parafialnej możemy zgłaszać wypominki jednorazowe i roczne za zmarłych.
W tym tygodniu od poniedziałku do środy kancelaria parafialna będzie czynna dodatkowo od godz. 16:00.
Przypominamy osobom, których bliscy są pochowani na naszym cmentarzu parafialnym O KONIECZNOŚCI OPŁACANIA GROBÓW. Wiele grobów jest jeszcze w ogóle nieopłaconych a część utraciła ważność.
W tym tygodniu przypada pierwszy piątek i pierwsza sobota miesiąca.
Spowiedź pierwszopiątkowa w czwartek od godz. 16:00.
Państwu Annie i Stanisławowi Miśkowiec składamy najserdeczniejsze Bóg zapłać za ofiarowanie do naszej świątyni pięknych kwiatów. Bóg zapłać.
W przyszła niedzielę po każdej Mszy świętej zbiórka do puszek na pomoc Kościołowi Prześladowanemu.
Zachęcamy do kupowania w zakrystii prasy katolickiej.
Rodzinom od numeru: 351 – 390 składamy serdeczne Bóg zapłać za pracę przy sprzątaniu kościoła, oraz za złożoną ofiarę na potrzeby naszej świątyni. W tym tygodniu prosimy o pomoc przy sprzątaniu kościoła w czwartek rodziny od numeru: 391 – 420. W przyszłą niedzielę odmówią różaniec w kościele Róże: Pani Janiny Kubieniec i Pani Stanisławy Marcak.
Jak przed każdym świętem, już dużo wcześniej robimy porządki - tym razem na grobach bliskich. Chryzantemy złociste, białe, karminowe, zielone gałązki sosnowe i znicze kolorowe. Wszystko po to, by nie tylko tradycji zadość się stało, ale ważne, by sercem pamiętać o tych, którzy przykładem nam byli i o tych, którzy grzeszyli. Choć człowiek zabiegany, zapalając lampion ma czas na modlitwę, zadumę, refleksje, wspomnienia, spotkania z krewnymi małymi, którzy są już dużymi, z dużymi, którzy są już starymi i z samym sobą...Może wewnątrz własnej duszy tez zrobi porządki?
Dzień Wszystkich Świętych jest radosną uroczystością. Dziś Bóg jest uwielbiony w swoich Aniołach i w swoich Świętych. Pójdę na cmentarz, zaniosę kwiaty, złożę je na grobach moich bliskich i kochanych. Zapalam znicze, modlę się, płaczę, milczę i zamyślam się. Zachodzi słońce, coraz wyraźniej widać w mroku cmentarne światła, szeleszczą liście opadłe, cichutko szumią drzewa jakąś żałobną melodię, deszcz płacze. Co ja tu robię? Po co ja tu przyszedłem? Szukam miejsca, gdzie mnie położą. Czy przyjdzie ktoś na mój pogrzeb? Niech tylko przemówień nie głoszą. Niech mi nie życzą strasznie: Niech ci ziemia lekką będzie. A w ogóle, jeśli życie moje ma się skończyć trumną, pogrzebem i grobem, to nie warto żyć. Boję się śmierci, bo nie wiem czy to jest duszno, czy ciemno, i czy boli? Więc nie wiem, czy kochać życie, czy uciec od niego? Stracić życie dla innych, czy je zachować dla siebie? Boże, co ja tu robię? O czym ja myślę? Zapomniałem się, w myślach się zgubiłem, ja cmentarny wędrowiec. Pewnie wszyscy patrzą na mnie. Jak ja wyglądam bezbożny na Ziemi Świętych. Czymże ja jestem przed Twoim obliczem? Prochem i niczym. A są w niebie kwiaty? Są i wiecznie kwitną, w ogrodach i na niebieskich polanach. Są dla zakochanych, bo w niebie są tylko w Bogu zakochani. A jest muzyka? Tak, i to dobra. Takiej ucho nie słyszało. Tam jest tylu muzyków, solistów, artystów i siedem chórów anielskich. Na pewno nie ma diabelskiej muzyki. To nie tu! A są wesela? Na szczęście nie ma. Tam się nie żenią ani za mąż nie wychodzą, bo są jako Aniołowie Pańscy. Za to wszyscy są zakochani w Miłości, która się nie kończy. I wszyscy są piękni, bo do Pana Boga podobni. Muszę być świętym. Chcę być w niebie, bo tam jest moja Matka. Matka nas Wszystkich Wierzących. Tylko, jak ja się zachowam, gdy Ją spotkam? Moje sieroce Wytęsknienie! Co ja Ci powiem, moja wypłakana i niespełniona Miłości? Nic nie mów. Tu się nie mówi, tu się tylko wiecznie kocha, bo tu już jest niebo.
ODPUST ZA WIERNYCH ZMARŁYCH
Odpustu zupełnego, który może zostać ofiarowany wyłącznie za dusze w czyśćcu, udziela się wiernemu, który: W poszczególnych dniach od 1 do 8 listopada pobożnie nawiedzi cmentarz, i przynajmniej w myśli pomodli się za zmarłych. W dzień wspomnienia wszystkich wiernych zmarłych nawiedzi pobożnie kościół lub kaplicę i odmówi tam „Ojcze nasz” i „Wierzę w Boga”.
WARUNKI UZYSKANIA ODPUSTU ZUPEŁNEGO
Stan łaski uświęcającej, (czyli niekoniecznie trzeba się spowiadać w dniu, w którym chcemy uzyskać odpust). Przyjęcie Komunii Świętej. Modlitwa w intencjach papieża, (czyli nie za Niego, ale w tych intencjach, jakie On wyznacza - nie trzeba ich znać, wystarczy wzbudzić w sobie takie pragnienie i odmówić dowolną modlitwę). Brak przywiązania do jakiegokolwiek grzechu, nawet powszedniego. Spełnienie dzieła naznaczonego odpustem zupełnym, (jeśli tym dziełem jest nawiedzenie kościoła lub kaplicy to należy również odmówić „Ojcze nasz” i „Wierzę”).
W dniu Wspomnienia Wszystkich Wiernych Zmarłych, zwanym Dniem Zadusznym, myśl nasza kieruje się ku niebu, gdzie są wszyscy święci, ale i nasi drodzy zmarli, którzy nas poprzedzili w ziemskim pielgrzymowaniu do ojczyzny niebieskiej. Po śmierci jest Sąd, następnie niebo albo piekło. Zadajmy sobie pytania: Czy będę w niebie? Czy będą tam mój ojciec, moja matka, moje rodzeństwo, najbliżsi i przyjaciele, których na ziemi kochałem? A może grzech ciężki oddziela mnie od Boga?
Śmierć może nadejść niespodziewanie jak złodziej. Wprawdzie psalmista mówi, że miarą naszego życia jest lat 70 albo 80, gdy mocni jesteśmy, ale - jak wykazuje proste doświadczenie życiowe - nie wszyscy mogą doczekać tych lat. Czasami nawet kilkuletnie dziecko zostaje wezwane przez Pana i musi opuścić ziemski padół. Głęboko wierzymy w świętych obcowanie i ciała zmartwychwstanie, w życie po życiu. Wierzymy, że sam Chrystus Pan przyjmie nas kiedyś do siebie, bo sam to obiecał w słowach: "Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę. Ja jestem drogą i prawdą i życiem. Kto we Mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie" (J 14,2-4.6; 11,25). Oby w chwili pożegnania się z tym światem każdy z nas mógł powiedzieć za św. Pawłem: "W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia (2 Tm 4,7-8).
W Dzień Zaduszny wszyscy nawiedzamy nasze cmentarze. Składamy kwiaty na grobach, zapalamy znicze i modlimy się za tych, którzy wbrew nadziei odważyli się być mocni, za tych, którzy żyją, choć "Zdało się oczom głupich, że pomarli. Szukamy na cmentarzach ludzi świętych, którzy wśród nas żyli, cierpieli i pracowali, naszych przodków, tych, którzy zmarli bardzo dawno temu, i tych, których odprowadziliśmy na miejsce spoczynku w ostatnich miesiącach, tygodniach i dniach.
Kiedy patrzymy na tablice nagrobne, czytamy imiona i nazwiska naszych zmarłych, to odnajdujemy ludzi cichych, którzy zwyczajnie i bez rozgłosu przeszli przez ziemskie życie, odnajdujemy ludzi miłosiernych, którzy wykonywali dzieła charytatywne dla najbardziej potrzebujących, tych, którzy wprowadzali pokój i cierpieli prześladowanie dla sprawiedliwości, walcząc chociażby z żołnierzami radzieckimi w 1920 roku i wojskami hitlerowskimi w czasie drugiej wojny światowej. Ze szczególnym wzruszeniem modlimy się za tych, o których pisał Konstanty Ildefons Gałczyński, że "prosto do nieba czwórkami szli", i za tych, którzy - jak to pięknie wyraził nasz wieszcz narodowy doby romantyzmu Juliusz Słowacki - "na śmierć idą po kolei jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec". Wspominamy kapłana-męczennika księdza Jerzego Popiełuszkę, bohatera lat osiemdziesiątych. Zechciejmy również pamiętać o poległych robotnikach Poznania z 1956 roku, Gdańska z 1970 roku i o zabitych górnikach kopalni "Wujek" po wprowadzeniu stanu wojennego.
Modlitwą pragniemy ogarnąć wszystkich, którzy spoczywają na naszym cmentarzu parafialnym i na wszystkich cmentarzach świata, a także tych, którzy spoczywają poza cmentarzami. Modlimy się za tych, o których nie możemy jeszcze powiedzieć, że są zbawieni. Modlimy się my, którym Pan Bóg daje jeszcze czas na zasługiwanie, pod przewodnictwem kapłana składamy Bogu Najwyższemu Ofiarę czystą, świętą i doskonałą, Ciało i Krew Pańską jako ofiarę przebłagania, i wołamy z całym Kościołem: Dobry Jezu, a nasz Panie, oto my dziś prosimy za nich, daj im wieczne spoczywanie. Śmierć jest faktem, który dosięga wszystkich - od papieża do najbardziej przeciętnego człowieka. W Księdze Koheleta czytamy, że wszystko ma swój czas, jest czas rodzenia i czas umierania. Szybko przemija postać tego świata, ale, posłużmy się słowami prefacji za zmarłych: "w Nim zabłysła dla nas nadzieja chwalebnego zmartwychwstania i choć nas zasmuca nieunikniona konieczność śmierci, znajdujemy pociechę w obietnicy przyszłej nieśmiertelności. Albowiem życie Twoich wiernych, o Panie, zmienia się, ale się nie kończy i gdy rozpadnie się dom doczesnej pielgrzymki, znajdą przygotowane w niebie wieczne mieszkanie". Chcielibyśmy też powiedzieć za św. Augustynem: "Stworzyłeś nas, Panie, ku sobie i niespokojne jest serce nasze, dopóki nie spocznie w Tobie" (Wyznania) i powtórzyć słowa Henryka Sienkiewicza z powieści Quo vadis?: "Idę do Ciebie, Panie, bom się napracował wiele". Czuwajmy, bo nie znamy dnia ani godziny, w której przyjdzie nam zdać sprawę Bogu z naszej wiary i naszych uczynków. Miejmy przed oczyma wizję Ezechiela, że Bóg nawet z wyschniętych kości może wzbudzić sobie naród doskonały. Miejmy też ufność Hioba wyrażoną słowami:, „Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje, na ziemi wystąpi jako ostatni. Potem me szczątki skórą odzieje i oczyma ciała będę widział Boga" (Hi 19,25-26).
Na koniec prosimy Cię, Boże, abyś odpuścił nam grzechy, dał pragnienie nieba, zachował od nagłej i niespodziewanej śmierci, uchronił nas, naszych krewnych i dobrodziejów od wiekuistego potępienia, abyś naszym dobroczyńcom dał wieczną nagrodę, wieczny odpoczynek ofiarom wypadków, wojen i katastrof, aby dusze zmarłych aniołowie zaprowadzili do raju. Prosimy Cię, Boże, abyś pozwolił nam radować się w chwale powstania z martwych.
Dla niewidomych
W ciągu studiów historycznych napotkałem różne wiadomości i zapiski w kronikach poszczególnych bibliotek...
Czytaj więcejSprawiedliwy wyrośnie jak palma.
Rozrośnie się jak cedr Libanu....
k.k. Galizische Transversalbahn została wybudowana w latach 1882 – 1884...
Czytaj więcejOdwiedza nas 11 gości oraz 0 użytkowników.