Pielgrzymka z Jasnej Górki na Jasną Górę wyruszyła 3. lipca 2011 roku pod hasłem: „W komunii z Bogiem”. Inicjatywa pielgrzymowania krakowskiego jest kontynuacją „Białego Marszu”, zorganizowanego 17 maja 1981 r., po zamachu na Jana Pawła II. W tym roku pielgrzymka wyruszy po raz 31. Z naszej parafii wyruszyło 15 osób na rekolekcje w drodze. Pielgrzymi nawiedzili nasz kościół z relikwiarzem z krwią bł. Jana Pawła II, który towarzyszy im w drodze. Tegoroczna pielgrzymka ma szczególny wymiar. Będzie wielkim dziękczynieniem Panu Bogu za dar beatyfikacji Jana Pawła II, będzie tez modlitwą o rychłą Jego kanonizację
To już trzydzieste pierwsze pielgrzymowanie a więc szczęśliwe spotkanie Pielgrzymów u tronu Matki Kościoła i Królowej Polski na Jasnej Górze Zwycięstwa. Wspaniała to góra, wysokie wzniesienie, chwałą jest całej ziemi. A dla nas to jest Betel. Miejsce święte i Brama Niebios. Bóg zebrał ich ze wszystkich krańców tej ziemi aby wielbili Imię Boga. Ludzie Czcigodni! Pielgrzymi kochani! Pola już bieleją żniwa będą wielkie a Wy tu za czym i po co? Wakacje są. Odpocznijcie trochę. Drogi wczasowiczom blokujecie.
Mówisz, jakbyś za Matką nie tęsknił. Do Częstochowy idę, Bom grzeszny! (H. Sienkiewicz) bo tu Polska była zawsze wolna! (S. kard. Wyszyński) Tak ucho natężam ciekawie, że słyszałbym... (A. Mickiewicz) czy serce Matki bije spokojnie czy z trwogą? (por. Jan Paweł II). Do Częstochowy idę, aby spełnić, co nam każe Syn. Do Częstochowy, bo przednówek. Chleba nam brak! Boga nam brak! Rodzinę biją! Z Polską źle się dzieje! (Wł. Grabski) Tu szukamy nadziei.
Pytasz, skąd mi ta wiara? Kto ją zrozumie i odczyta? Najlepiej latem iść wśród żyta... Kiedy od traw i ponad kłosy ziemia uderza wniebogłosy, O, graj nam, ziemio organistko! Zasłuchaj się... i to wszystko (K. Wierzyński). Rozumiem, rozumiem to, bo jestem ze wsi. Jestem tu dlatego, że Wy jesteście! A jesteście w tym roku z imieniem sługi Bożego Jana Pawła II i z Nim chcemy wołać: Totus Tuus! Cały Twój jestem, o Maryjo! Królowo Rodzin, I Twoją jesteśmy Rodziną!
A jednak pamiętajcie. Nie byłoby Papieża Polaka na Stolicy Piotrowej gdyby nie było Twojej wiary, Wielki Prymasie Tysiąclecia, klęczący u stóp Jasnej Góry. Gdyby nie było Twojej wiary niecofającej się przed więzieniem i cierpieniem. Gdyby nie było Twej heroicznej nadziei, Twego zawierzenia Matce Boskiej, gdyby nie było Jasnej Góry (Jan Paweł II). I dodam: Gdyby nie było Twego, Księże Prymasie, Non possumus ale i Twojego przebaczamy i prosimy o przebaczenie!
W porę teraz padam na kolana, abym wstał silnym Boga Robotnikiem. Gdy wstanę - mój głos będzie głosem Pana, Mój krzyk - Ojczyzny będzie krzykiem (J. Słowacki). Dzieci Boże, Dzieci moje! Przyjdą nowe czasy. Wymagać będą nowych mocy. Bóg je da w swoim czasie (S. kard. Wyszyński). Więc przyszły nowe czasy i dał nam Bóg wielkiego Papieża. Subito santo! Niech szybko będzie dla świata Świętym. A dla nas był zawsze Ojcem Świętym i jest Świętym. Tylko małym i młodym Pielgrzymom to się wydaje, że papieżem dla świata to zawsze był Polak. O nie, Dzieciaki Kochane!
Rodzice Kochani! Mówcie o tym dzieciom i wnukom, że był taki 16 października Roku Pańskiego 1978, kiedy w bezbożnym Polskim Radiu i w biało-czarnej telewizji zobaczyliśmy biały dym z komina nad Kaplicą Sykstyńską i usłyszeliśmy łacińską zapowiedź: Habemus Papam! Sanctae Romanae Ecclesiae Cardinalem Carolum Wojtyla. (Kardynał Dziekan kiepsko przeczytał nazwisko). Myśmy w to nie wierzyli, bo radiu i telewizji nikt wtedy nie wierzył.
Nie byłoby na Stolicy Piotrowej tego Papieża Polaka, gdyby nie Prymas Tysiąclecia. A gdy Prymas Polski uklęknął, aby ucałować Pierścień Rybaka, Papież też uklęknął i ucałował rękę Wielkiego Prymasa. Serce płakało. Jakich wielkich Synów masz, Ty trudna Polsko! I tak zostali w spiżowym pomniku w Lublinie, i nie tylko.
Nie zrażał się tym Ojciec Święty. Ucałował ziemię, Matkę Rodzoną. Wykorzystał też nazwę plac Zwycięstwa i w swoim pierwszym kazaniu mówił: Zwycięstwem Waszym, Bracia, jest wiara Wasza! A myśmy przez łzy wołali: My chcemy Boga, Panno Święta! Mówcie dalej! - Wołał Ojciec Święty - Niech słyszą to ci z bliska i z daleka. Słyszeli. Podsłuchiwali. Zgrzytali zębami drętwieli. I co teraz będzie?
Wreszcie stał się szum wiatru. Były przecież Zielone Świątki, a Biały Prorok sięgający prawicą pogodnego nieba zawołał: Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi! Zdrętwieli wszyscy. I stało się! A my z krzyżami wzniesionymi przysięgaliśmy: Nie rzucim ziemi skąd nasz ród! Tak nam dopomóż Bóg! (M. Konopnicka) Zstąpił Duch i zaczęło się.
Judasz tylko krzyczał: Po co tyle pieniędzy wydawać na te pielgrzymki, lepiej rozdać ubogim. A mówił to nie dlatego, że miał troskę o ubogich, ale dlatego, że był złodziejem. O, ten Mateusz, celnik, już wtedy denerwował aferzystów swoją ewangelią. A Duch Boży był teraz w bluzach stoczniowego ludu (por. J. Słowacki). To oni wypowiedzieli walkę złu. Podali sobie ręce i Matce Bożej w stoczni przysięgali: Będziemy solidarni!
Samodzierżawni podpisali porozumienia. Uważajcie! Ci Kreteńczycy, jak umowy podpisują, to znaczy, że kłamią! Kreteńczycy zawsze kłamią. Kłamali. Wybiła godzina. Stan wojenny. Ruszyły czołgi. Janek Wiśniewski padł. Czołgi wszystko zrównały, ale Ducha ujarzmić się nie da. Zostały tylko Krzyże Gdańskie z ukrzyżowaną nadzieją, dalej skrępowane Krzyże w Poznaniu. Kamienie na tablicy w kopalni Wujek, a winnych nie ma do dziś. Jednak szło nowe (A. Gołubiew).
A Matka Boska Częstochowska wzięła pas papieski, ucałowała i zostawiła u siebie. Zobaczcie! To krew Męczennika, na świadectwo im. Bóg nam Go ocalił. A On odtąd więcej był Totus Tuus! Chodził w medytacjach po Rysach Wszechmocy, szukał nas wśród Dolomitów i pod dębami Mamre składał Bogu ofiarę dziękczynienia.
Człowieku z Kamieniołomów, z różańcem w ręku i z Godzinkami na wargach, Kapłanie i Ofiaro, złożony cierpieniem jak Baranek, na ołtarzu Miłosierdzia w Krakowie. Nie odchodź jeszcze! Na ostatnie czasy Bóg zostawił nam swoje Miłosierdzie (Jan Paweł II).
Potem widziałem Cię tylko przez szybę kliniki Gemelli. Słabo słyszałem Jego głos. Zostało nam tylko Twoje błogosławieństwo urbi et orbi i list pożegnania: Całe życie Was szukałem, a teraz Wy przyszliście do mnie. Dziękuję Wam! (Jan Paweł II) Widziałem trumnę A na niej otwartą księgę. Kartami szarpał wiatr. Wreszcie zamknął księgę. Wykonało się!
Co się stało? Wstawajcie, księża! Bijcie w dzwony, otwórzcie kościoły, Msze odprawiajcie, spowiadajcie nas! Co się stało? Miłość nam umarła! świat zdrętwiał! I co dalej? Nie dzieci Ta miłość nie umiera, a gdy odchodzi większe czyni cuda. Nie chowajcie mnie w sarkofagach. Pochowajcie mnie w ziemi. Ziemio, Matko moja rodzona! Odkupionaś jest i moja! (por. H. Sienkiewicz)
Płakali ci, którym kiedyś mówił: Jesteście moją młodością! Jesteście wiosną Kościoła! Bądźcie stróżami poranka! Płakali ci, co byli z daleka od Kościoła. Słali drogi kwiatami i łzy zbierali do zniczów przy kapliczkach i krzyżach. Dotykali pomników i całowali kamienie, gdzie modlił się Papież. Oj, Wy, Polacy! Na długo Wam to zostanie? Zapomnicie szybko. Macie dobrą pamięć, ale krótką.
Gdy ojciec w domu umiera, dzieci muszą być samodzielne i mądre. Zachowajcie więc Pamięć i tożsamość (Jan Paweł II). Co znaczy zachować pamięć? Pamiętajcie o cudach, które Pan Bóg zdziałał na waszych oczach. Pamiętajcie Chrzest Polski. Pamiętajcie, że Ojcem jest nam Niebios Pan, a Matką ziemia miła, co nas zbożami swoich pól jak mlekiem wykarmiła
Ludzie pielgrzymkowi! powiedzcie mi teraz i zgromadzonemu tu Kościołowi, powiedzcie Bogu i Bogurodzicy, naszej Matce i Królowej, ale powiedzcie mi prawdę i powiedzcie pod słowem honoru: Czy Wy wierzycie W Boga Ojca Wszechmogącego Stworzyciela nieba i ziemi? To Bogu niech będą dzięki. Za to więcej Was kocham, bo taka jest nasza wiara, taka jest wiara Kościoła, a jej wyznawanie do końca życia niech będzie naszą chlubą w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. Amen.
ks. bp Józef Zawitkowski