Dotarła do nas bardzo smutna wiadomość o śmierci pana Piotra, który przez kilka lat był przewodnikiem podczas pielgrzymek organizowanych w naszej parafii. Wszyscy, którzy poznali pana Piotra mieli o nim jednoznaczne zdanie - był człowiekiem z pasją, o niezwykłej wiedzy, którą z radością dzielił się podczas wspólnych wyjazdów, które dzięki niemu stawały się rekolekcjami. Wszystko dlatego, że nie tylko odwiedzał święte miejsca - on nimi rzeczywiście żył. Dla niego kościoły, sanktuaria czy miejsca związane z życiem Jezusa i Maryi, były przestrzenią do spotkania z żywym Bogiem, który był dla niego najważniejszym przewodnikiem.
Uderzało jego zainteresowanie człowiekiem, troska o to, by każdy był zadowolony, by miał odpowiednie warunki do jak najowocniejszego przeżycia rekolekcji w drodze. Chrześcijanin to ten, który jest ciągle w podróży. Całe nasze życie jest jedną wielką pielgrzymką, jesteśmy w drodze do domu Ojca. Pan Piotr już udał się w tę ostatnią drogę, jak ufamy, po wieczną nagrodę. Pozostawił po sobie wspomnienie człowieka dobrego, rozmodlonego, wrażliwego.
Pan Piotr to wyjątkowy Boży człowiek, każda wyprawa, pielgrzymka z Nim była niesamowitym spotkaniem z pięknem świata. Uczył zachwytu nad wszystkim co wokół nas. Sam zawsze pełen radości, uśmiechu i cierpliwości. Emanował miłością i ufnością do Boga i tego uczył. Teraz będzie oprowadzał po niebieskich szlakach. Dziękujemy za te wszystkie piękne podróże i do zobaczenia w niebie.