„…Znaleźć własną radość
w radości bliźniego
oto tajemnica szczęścia…”.
Św. Jan Paweł II.
W dniu 6 grudnia bieżącego roku w naszej parafii odbyło się: „Spotkanie ze Świętym Mikołajem”. Na spotkanie przybyło bardzo dużo dzieci. Prezenty sprawiły wielką radość dzieciom i dorosłym. A sam Mikołaj był w świetnym humorze i rozbawił do łez wszystkich zebranych. Spotkanie odbywało się w ciepłej, rodzinnej atmosferze. Niecodzienny gość znał prawie każdego co ułatwiło przyjazną rozmowę. Radość i serdeczny, przyjacielski klimat dominowały wśród obecnych, zarówno podczas rozdawania prezentów jak i później. Uśmiech nic nie kosztuje, ale jest wiele wart. Wzbogaca tego, kto go otrzymuje i tego, kto go daje. Każdy kto uczestniczył w spotkaniu mógł tego doświadczyć i wrócił do domu ubogacony.
6 grudnia na niedzielnej Mszy Świętej o godz. 11:45 zgromadziły się licznie dzieci wraz ze swoimi bliskimi. Po Mszy Świętej w naszej świątyni pojawił się sam św. Mikołaj, biskup, który obdarował dzieci prezentami. Święty Mikołaj nie jest legendarną postacią z bajki Tysiąca i jednej nocy, nie jest Dziadkiem Mrozem z krainy PRL-u czy na czerwono ubranym klaunem rozdającym cukierki na krakowskim Rynku. Był katolickim biskupem żyjącym w pierwszej połowie IV wieku, który troszczył się m.in. o przygotowanie posagu dla ubogich dziewcząt, by mogły wyjść za mąż. Cechowała go wielka wrażliwość na biedę wdów i sierot. Jednym słowem był świętym z "wyobraźnią miłosierdzia", dlatego trzeba i warto go naśladować w naszych "kryzysowych" czasach i to nie tylko 6 grudnia lecz na co dzień.
Święty Mikołaj odwiedził, również chorych w naszej parafii. Odwiedziny te cieszyły się wielkim uznaniem a na twarzach wielu osób pojawiły się łzy wzruszenia. Święty Mikołaj nie tylko obdarowywał chorych upominkami, ale także znalazł czas, aby z każdym porozmawiać i pocieszyć. – Spotkanie to wśród chorych i niektórych cierpiących osób pozwoliło choć na chwilę zapomnieć o chorobie, bólu, tęsknocie za bliskimi oraz wprowadziło świąteczną atmosferę. Powinniśmy często odwiedzać chorych, niosąc im ulgę i pocieszenie w najcięższych chwilach życia. Chorzy powinni liczyć na naszą modlitwę i wszelką inną pomoc. Dlatego też Święty Mikołaj nie mógł o nich zapomnieć także w tym szczególnym dniu.
Kochany Mikołaju, wiem, że to niełatwo, lecz przynieś niewidomym dzieciom takie światło, co pozwoli im ujrzeć wszystkie dary boskie, drzewa w czapach śniegu, obraz Częstochowskiej, lustro lodowiska kreślone łyżwami, które skrzy się, błyska, gdy tańczymy na nim. Przynieś dzieciom głuchym piosenkę anioła, by zagrała cisza, która trwa dokoła, by szept usłyszały i dzwoneczków trele, głos mamy, kolędę w grudniowym kościele. Pożycz anielskie skrzydła Mikołaju drogi, dla dzieci, które mają bardzo chore nogi. Na skrzydłach niech ulecą ze smutnych szpitali i dotrą do swych domów hen w błękitnej dali. Ależ by to była radość Mikołaju Święty, ależ by to były wspaniałe prezenty.