13 lipca 2014 roku w naszej parafii czciciele Maryi spotkali się na kolejnym Nabożeństwie Fatimskim, na które składają się Nieszpory Maryjne, Msza św. z kazaniem, Modlitwy Fatimskie, Różaniec pokutny i procesja z figurą Matki Bożej.
Różaniec – modlitwa z Maryją w samym sercu Kościoła, modlitwa obejmująca tajemnicę naszego zbawienia, modlitwa mająca moc wyzwalania, potężna broń w walce z mocami ciemności. "Odmawiajcie różaniec i czyńcie pokutę" to polecenie Matki Bożej z Fatimy, skierowane poprzez trójkę małych dzieci do ludzkości. Jakże potężna jest moc tej modlitwy! Jakże ważna to modlitwa. Przecież tej właśnie modlitwie Ojciec Święty Jan Paweł II poświęcił swój list apostolski „Rosarium Virginis Mariae”i napisał w nim takie między innymi słowa: Różaniec towarzyszył mi w chwilach radości i doświadczenia. Jest to modlitwa przedziwna w swej prostocie i głębi zarazem. A kiedy przybył do Fatimy 13 maja 1982 roku w rocznicę zamachu po to, aby dziękować Matce za ocalenie życia powiedział: Matka Boża Fatimska wskazuje na różaniec, który słusznie określa się mianem "modlitwy Maryi", modlitwy, w której czuje się Ona z nami w szczególny sposób zjednoczona. Ona sama modli się z nami.
Modlitwa różańcowa obejmuje problemy Kościoła, Stolicy św. Piotra, problemy całego świata. Pamiętamy w niej również o grzesznikach, modląc się by mogli dostąpić nawrócenia i zbawienia. Modlimy się w nim również za dusze w czyśćcu cierpiące. Przywołując orędzie Matki Najświętszej i całą piękną historię modlitwy różańcowej spójrzmy jak dzisiaj wygląda modlitwa różańcowa? Różne są podejścia do różańca. Jedni kochają tę modlitwę i nie ma dnia, by nie znaleźli nawet przy wielu zajęciach dwudziestu minut na odmówienie cząstki różańca. Inni lubią tę modlitwę tylko wówczas, gdy łączą się w niej z innymi. Jeszcze inni mają dystans wobec różańca, bojąc się rutyny i wielosłowia. Bo do różańca trzeba dorastać. Często pojawia się on w rękach ludzi chorych, starszych, tracących siły, przeżywających życiową tragedię. Jest wtedy traktowany jako ręka Matki, którą dziecko może ująć w swe dłonie, mając pewność, że jest bezpieczne.
Są jednak i tacy, którzy w ogóle nie modlą się na różańcu, co więcej wyśmiewają tych, którzy praktykują tą modlitwę. Dziś wielu ludzi – zwłaszcza młodych – wstydzi się wziąć do ręki różaniec. Mówią, że to modlitwa staruszek. Czy potrzeba więc kolejnej tragedii, kolejnego wypadku, kolejnej śmierci młodego człowieka, aby przyszło opamiętanie? Czy powrót do modlitwy musi dokonywać się po doświadczeniu cierpienia? Dlatego nigdy nie wyśmiewaj modlącego się człowieka, nie kpij z tego, kto trzyma w ręku różaniec, bo być może ta jego modlitwa uchroni właśnie ciebie przed jakimś nieszczęściem. W czasach stalinowskich, gdy odbywała się procesja do grobu św. Wojciecha w Gnieźnie, uczestniczyli w niej polscy biskupi. Każdy z nich w ręku trzymał różaniec i modlił się na nim.
Ówczesne władze wyśmiewały ich wiarę, drwiąco spoglądając na zawieszone na biskupich dłoniach różańce. A wierni mówili między sobą: „Nie zginie Polska, nie zginie wiara w Ojczyźnie naszej, bo odmawia się w niej różaniec święty. Modlą się na nim biskupi, kapłani i wierni. Wytrwamy przy Bogu, Królowej Polski i Ojczyźnie”. I wytrwaliśmy, i trwamy. I choć tak wiele zła wokoło to my trwamy, bo trzymamy w ręku różaniec. Gdy na dwa dni przed śmiercią zapytano św. Ojca Pio, co miałby ważnego do przekazania ludziom, odpowiedział: ,,Chciałbym zaprosić wszystkich grzeszników całego świata, aby kochali Matkę Bożą. Odmawiajcie zawsze różaniec. Szatan stara się zawsze zniszczyć tę modlitwę, ale mu się to nigdy nie uda. To jest modlitwa Tej, która króluje. To Ona nauczyła nas modlić się na różańcu, tak jak Jezus nauczył nas modlitwy ,,Ojcze nasz". Modlitwa Tej, która króluje.
Dzisiaj właśnie zgromadziła nas w świątyni Ta, która króluje, Matka Najświętsza. Wpatrujemy się w Nią w Znaku Fatimskiej Figury i na nowo odczytujemy Jej orędzie, które wzywa nas przede wszystkim do modlitwy. Wzywa nas, abyśmy nie ustawali, abyśmy kroczyli drogą Jej Syna, abyśmy nieustannie wołali: Zdrowaś Maryjo. Kiedy uwięziony został ks. Prymas Wyszyński Polacy odmawiali różaniec w kościołach, w domach, przy odbiornikach radiowych. Zwolniony ks. Prymas powtarzał tylko: „Z różańcem udałem się do więzienia i z różańcem powróciłem”. W kaplicy sykstyńskiej jest namalowany przez Michała Anioła obraz sądu ostatecznego. Jedna ze scen ukazuje człowieka skazanego na wieczne potępienie. Jednak nieszczęśliwca ratuje podany mu różaniec, który jest dla niego sznurem ocalenia pomagającym mu dostać się do nieba.
Byli i są dzisiaj ludzie, którzy przejęli się do głębi wołaniem Pięknej Pani z Fatimy: odmawiali i odmawiają różaniec, tak jak tam w dalekiej Portugalii, z podniesionymi ku niebu rękoma. Było wielu i ciągle przychodzą kolejni, którzy wierni fatimskiemu orędziu - zachęceni wspaniałą obietnicą - praktykują nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca dla wynagrodzenia za bluźnierstwa i zniewagi, jakimi obrażana jest Matka Najświętsza. Są ciągle ludzie podejmujący umartwienia dla nawrócenia grzeszników. To dobrze, dla całego świata dobrze... AMEN.