Chrystus zmartwychwstał! Chrystus żyje! Ten sam wczoraj, dziś i na wieki! Ostatnie słowo należy do Niego. Ponieśmy Jego światło wszędzie tam, gdzie panuje ciemność, nadzieję tam, gdzie czai się rozpacz, i miłość tam, gdzie wciąż jeszcze do głosu dochodzi nienawiść. Niech radość paschalna sprawi, że staniemy się świadkami Zmartwychwstałego Pana! Ponieśmy ją w świat, w naszą codzienność, aby dotarła do każdego ludzkiego serca. Niech będzie zadatkiem i zapowiedzią wiecznego świętowania ze Zmartwychwstałym w Niebie!
Jako ludzie wierzący, składamy sobie życzenia, aby wiara w obecność Zmartwychwstałego Jezusa pośród nas przenikała nasze życie w każdym jego wymiarze, zwłaszcza społecznym i narodowym. Ciągle jest to nam bardzo potrzebne, kiedy współczesność domaga się od nas świadectwa, że rzeczywiście tylko na Chrystusie i Jego zwycięstwie nad wszelkim złem, na głoszonej przez Niego prawdzie, sprawiedliwości i miłości można budować lepszą przyszłość.
Nasze codzienne spotkania ze Zmartwychwstałym niech owocują radością, pokojem serca oraz niewzruszoną ufnością. Niech nam one pozwalają przejść przez życie z takim entuzjazmem i zapałem, z jakim szli na cały świat Apostołowie zapatrzeni w swego Pana, zaskoczeni biegiem wydarzeń, których nie mogli dogonić nawet myślami. Niech nasze serca ogrzane miłością i promieniami łask Miłosiernego Zbawiciela rozpalą w nas żar miłowania Boga i dusz, aby każdy człowiek mógł stać się godnym obietnicy: Błogosławieni, którzy nie wiedzieli a uwierzyli…
Z RODZINĄ WITAMY PANA JEZUSA – NASZEGO KRÓLA
Każdy z nas lubi słońce i kwiaty. W porze wiosennej mamy coraz więcej słońca. Słońce zapowiada, że ogrzeje ziemię, ziemia zazieleni się trawą i da nam kwiaty. Przeżywamy wiosnę. Wiosna przynosi rozwój roślin, drzew, kwiatów. Jest ich coraz więcej w ogrodach, w lesie, parkach, na polu, na łące. Kwiaty oznaczają radość i miłość.
Kiedy mama lub tata mają imieniny, najczęściej dajemy im wtedy kwiaty. Te kwiaty mówią rodzicom: „Wasza córka, wasz syn kochają was i cieszą się, że macie imieniny”. Kwiatami witamy gości, którzy odwiedzają naszą rodzinę. Wychodzimy po nich na dworzec autobusowy albo na stację kolejową. Kiedy goście przyjadą, na powitanie dajemy im kwiaty. Kwiaty mówią gościom, że cieszymy się z ich przyjazdu, że dziękujemy im za odwiedziny naszego domu. Do Jerozolimy – świętego miasta Izraelitów – przychodzi radosna wiadomość: odwiedzi to miasto Jezus. Rodziny izraelskie chcą jak najlepiej przyjąć Pana Jezusa. Mamusie, tatusiowie, dzieci biorą ze sobą kwiaty, zrywają z drzew swych ogrodów długie liście palm i z tymi prezentami wychodzą przed Jerozolimę, by powitać Pana Jezusa. Pan Jezus jedzie na ośle, a otaczają Go Apostołowie – uczniowie Pana Jezusa. Dzieci biegną do Pana Jezusa. Każde dziecko ma w ręce kwiaty lub gałązkę palmy. Dzieci podnoszą kwiaty i gałązki ponad głowy i radośnie wołają: „Dziękujemy, Panie Jezu, że przychodzisz do nas! Cieszymy się z Twoich odwiedzin!”. Pan Jezus także się cieszy. Kwiaty i gałęzie w dłoniach dzieci i rodziców mówią Panu Jezusowi, że jest witany z radością i miłością.
Uroczyste powitanie Pana Jezusa przygotowuje każda rodzina. W Niedzielę Palmową, czyli dzisiaj, wszyscy ludzie witają Pana Jezusa, który podczas Mszy Świętej spotyka się z nimi. W Niedzielę Palmową przychodzimy do kościoła z kwiatami lub gałęziami polskich palm, czyli baziami. Ta niedziela nosi nazwę „Palmowa” dlatego, że palmami, kwiatami, gałęziami witamy Pana Jezusa. Kwiaty, palmy i gałęzie mówią Panu Jezusowi to samo, co mówiły wtedy, kiedy witały Go rodziny izraelskie podczas wjazdu do Jerozolimy. Te kwiaty, palmy mówią za nas: „Panie Jezu, cieszymy się, że spotykasz się z nami. Kochamy Cię, ponieważ i Ty nas kochasz. Jesteśmy z Tobą! Ty jesteś naszym Królem!”.
Podnieście kwiaty i bazie do góry. Wymachujmy nimi na cześć Pana Jezusa i z radością śpiewajmy Jezusowi: „Chrystus Wodzem, Chrystus Królem, Chrystus, Chrystus Władcą nam!”. Następnie śpiewajmy razem: „Śpiewaj: hosanna, śpiewaj: hosanna! Śpiewaj Panu, który Królem jest!”. Z palmami i kwiatami wrócimy do domu, by z całą rodziną zebrać się przy stole. Przed posiłkiem wyśpiewajmy radość z palmami i kwiatami, że Jezus jest w naszym domu, że jest naszym Królem.
WIECZÓR ŚWIĘTEJ WIECZERZY
Rozpoczęliśmy dziś czas świętych trzech dni, zwanych z języka łacińskiego Triduum Paschalnym. Dzisiejszego ranka w kościołach katedralnych była sprawowana przez księży biskupów uroczysta Msza święta Krzyżma świętego. Został poświęcony olej, który jest używany podczas liturgii, w czasie której udziela się sakramentów: chrztu, bierzmowania, namaszczenia chorych oraz kapłaństwa. My zaś teraz, w ten uroczysty wieczór gromadzimy się w naszym parafialnym kościele, aby podziękować Chrystusowi za dar sakramentu Eucharystii i Kapłaństwa. Wszyscy modlimy się o uświęcenie wszystkich wierzących. Ta szczególna tajemnica jest w każdym wierzącym, gdyż każdy z nas pragnie być świętym. Szczególną cząstkę tej świętości otrzymujemy podczas wspólnej modlitwy na Wieczerzy Pańskiej.
Właśnie! Słowo „Wieczerza”, „wieczerzać” oznacza spożywać posiłek, ale wieczorem. Jest to stare słowo, bo dzisiaj raczej mówimy, że jemy kolację. Z tymi określeniami można się spotkać w wielu książkach. Jest tam napisane, że „rodzina zasiadała do wieczerzy”. Zdarza się, że czasami i dzisiaj można usłyszeć od ludzi starszych, jak mówią: „Czas na wieczerzę”. My chrześcijanie słowo „wieczerza” kojarzymy z Chrystusem i mówimy – „Wieczerza Pańska”. Otóż jest to przypomnienie Ostatniej Wieczerzy Chrystusa z Apostołami. Tak więc dzisiejsza wieczorna liturgia jest Pamiątką tamtej liturgii, która miała miejsce w Wieczerniku. I tak jak wtedy Jezus spożywał ostatni posiłek z apostołami przed swoją Męką i Śmiercią, tak i my dzisiaj gromadzimy się na świętej Wieczerzy Pańskiej. Gromadzi nas nie kto inny, ale sam Chrystus, który jest żywy i prawdziwy. Liturgia dzisiejsza jest Pamiątką tamtego Spotkania. Rozmaite są tradycje związane z dzisiejszą liturgią. W niektórych kościołach obmywa się nogi dwunastu mężczyznom na pamiątkę obmywania nóg apostołów przez Jezusa. Przenosi się również Jezusa w Eucharystii do Ciemnicy (Kaplicy Zaciemnienia). Czyni się tak na pamiątkę uwięzienia Chrystusa. Cudowną tradycją jest składanie życzeń wszystkim kapłanom w dniu ustanowienia Sakramentu Kapłaństwa. Ale najpiękniejszą tradycją jest to, że miłujemy się wzajemnie. Ponieważ nie wszystkim dana jest ta łaska, dlatego modlimy się o dar miłości względem wszystkich ludzi, których spotykamy w życiu – wierzących i niewierzących, przyjaciół i nieprzyjaciół.
Zbyt szybko żyjemy i dlatego zazwyczaj nie zastanawia my się nad faktem, że wspólne spożywanie posiłków jest szalenie ważne dla każdej rodziny. Zazwyczaj jest tak, że rano po prostu gonimy do pracy, do zajęć, do załatwiania wszystkich spraw. No cóż! Nie jest to nasza wina. Takie jest życie! Nie każdy potrafi tak sobie ułożyć swój harmonogram dnia, aby znaleźć czas na wspólny posiłek, wspólną drogę do pracy, na zajęcia, a wieczorem na wspólną modlitwę w kościele lub w domu. Nawet po powrocie z pracy czy ze szkoły spożywamy posiłek o rozmaitych porach. Spróbujmy więc spotkać się dzisiaj, po tej liturgii, razem przy jednym stole. Posiłek niekoniecznie musi być świąteczny. Najważniejsze jest to, abyśmy się wspólnie spotkali na naszej rodzinnej wieczerzy. Takie spotkania sprawiają, że chętnie spotykamy się przy wspólnym stole w domu oraz przy wspólnym stole Eucharystycznym.
Wczoraj spotkaliśmy się przy wspólnym stole Eucharystycznym, czyli przy ołtarzu. Braliśmy udział w liturgii Świętej Wieczerzy Pańskiej. To było szczególne spotkanie. Wczorajsza liturgia była podniosła i miała elementy pełne radości. No bo przecież pamiątka ustanowienia tajemnicy Eucharystii i Kapłaństwa jest niezmiernie ważną dla wierzących w Chrystusa. Komu zaś czas i zajęcia pozwoliły, ten spotkał się również ze swymi krewnymi lub przyjaciółmi przy wspólnym stole, podczas wielkoczwartkowej kolacji. Tylko raz w roku mamy możność spotkania się właśnie podczas takiej domowej kolacji.
Dzisiejszy dzień jest drugim dniem świętego Triduum Paschalnego. Dzisiaj Kościół nie sprawuje liturgii Eucharystii, lecz uczestniczymy w Liturgii Męki Pańskiej. Ten dzień jest także dla nas świętem, ale jakże odmiennym od wczorajszego! Wczoraj była radość, chociaż już z pewnym smutkiem. Wyrazem tego było przeniesienie Najświętszego Sakramentu do tak zwanej Ciemnicy. Uczyniliśmy to według starej tradycji na pamiątkę uwięzienia Jezusa. Na dzień dzisiejszy został wybudowany Boży Grób, do którego – na zakończenie liturgii przeniesiemy Najświętszy Sakrament. W ten wieczór dzielimy się Tajemnicą cierpienia naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Smucimy się, bo dzisiejszy dzień jest pamiątką świętego spotkania pod krzyżem, tam na Golgocie. Wszyscy zdajemy sobie sprawę co to znaczy spotkać się pod krzyżem. To nie jest zwykłe spotkanie, lecz jest to spotkanie z cierpiącym Chrystusem.
Tradycją dnia dzisiejszego jest także uczestnictwo nabożeństwie Drogi Krzyżowej. To także jest Tajemnica spotkania: z współcierpiącą Maryją, apostołem Janem, Szymonem z Cyreny, z Weroniką, z płaczącymi niewiastami, z dobrym łotrem, z Nikodemem, z Józefem z Arymatei. Ale nie tylko, bo przecież spotykamy się z tymi, którzy spełnili odmienną i niechlubną rolę w ostatnich godzinach Chrystusa: z Annaszem, Kajfaszem, z arcykapłanami i kapłanami, z fałszywymi świadkami, z Piłatem, z rozwrzeszczanym tłumem gapiów, z żołnierzami… Jednym słowem z tymi, którzy byli świadkami męki i śmierci Chrystusa. Tym samym niejako uczestniczy w tamtych wydarzeniach. Co roku w Wielki Piątek dzielimy się Tajemnicą cierpienia Boga-Człowieka, który nas odkupił z grzechów, abyśmy mieli udział w Jego królestwie.
W centrum liturgii jest dzisiaj krzyż. Adorujemy go, aby uczcić owo narzędzi zbawienia. Śpiewamy w pieśni pasyjnej: „Krzyżu święty, nade wszystko, drzewo przenajszlachetniejsze! W żadnym lesie takie nie jest, jedno na którym sam Bóg jest. Słodkie drzewo, słodkie gwoździe, rozkoszny owoc nosiło”. Tak więc wszyscy spotykamy się dzisiaj pod krzyżem. Chrześcijanie od dwóch tysięcy lat umawiają się na święte spotkania pod krzyżem Zbawiciela i dzielą się tajemnicą płynącą z tego miejsca. I takie święte Spotkanie mamy właśnie dzisiaj. Wspominamy Mękę i Śmierć Syna Bożego. Przypominamy sobie to słuchając świętych tekstów Pisma św. Gdy już wrócicie do swych domów, to bardzo prosimy, zbierzcie się raz jeszcze wspólnie, ale pod krzyżem. Mamy bowiem w swych domach krzyże i krzyżyki, te po prarodzicach, od bierzmowania, a może krzyżyk, który stawiamy w czasie wizyty kolędowej. I podzielmy się nowiną – Chrystus Pan za nas podjął śmierć krzyżową.
ŚWIĘCENIE POKARMÓW
Święcenie pokarmów świątecznych jest starym zwyczajem w Kościele. Przypomina ono prawdę, wyrażoną przez św. Pawła Apostoła tymi słowami: "Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie" (1 Kor 10, 31). Spożywanie posiłku jest też czynnością świętą, dlatego modlimy się przed i po jedzeniu, a na największe święto Zmartwychwstania święcimy także pokarmy.
Kiedy zakończymy święty post paschalny i spotkamy Chrystusa Zmartwychwstałego we Mszy świętej wielkanocnej, powrócimy z radością do naszych domów i z Chrystusem zasiądziemy do wspólnego świątecznego stołu. Wyrazimy wtedy sobie wzajemną życzliwość podczas składania sobie życzeń przy dzieleniu się poświęconym jajkiem, znakiem nowego życia. W Wielką Sobotę w Kościele katolickim przez cały dzień trwa święcenie pokarmów i adoracja Chrystusa złożonego do grobu. Zgodnie ze starym polskim obyczajem, przy symbolicznym grobie czuwa warta strażacy w galowych mundurach.
Tego dnia nie tylko katolicy przychodzą do kościołów z koszykami wypełnionymi jajkami, chlebem, wędliną, ciastami; w tzw. święconym lub inaczej święconce znajduje się także sól, czasem ciasta czy słodycze, bukszpanowe gałązki i bardzo często baranek - symbol zmartwychwstałego Jezusa. Księża święcą te pokarmy, które są przeznaczone na świąteczny stół. Tym samym, w Kościele katolickim, kończy się czas postu. Święcenie pokarmów to stara i sympatyczna tradycja. Niejednokrotnie pewnie słyszeliśmy nawet, że święcony pokarm smakuje lepiej. Może i coś w tym jest. Tak więc w Wielką Sobotę udajemy się z tradycyjnym koszyczkiem do kościoła na święcenie. Niech spożywanie święconych pokarmów będzie jednym z wyrazów obchodzenia Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Pamiętajmy jednak, że w centrum tego święta nie stoi śniadanie wielkanocne a w centrum Wielkiej Soboty nie stoją pokarmy. Niech wszystko będzie poświęcone, bo Chrystus Zmartwychwstanie. Naprawdę? Nie czujesz tego? Zmartwychwstał, bo tak powiedział. Nie słyszysz tego w tej sobotniej ciszy? Panie Jezu Chryste, Ty w dzień przed męką i śmiercią kazałeś uczniom przygotować paschalną wieczerzę.
W dzień Zmartwychwstania przyjąłeś zaproszenie dwóch uczniów i zasiadłeś z nimi do stołu, a późnym wieczorem przyszedłeś do Apostołów, aby spożyć wraz z nimi posiłek; prosimy Cię, daj nam z wiarą przeżywać Twoją obecność między nami podczas świątecznego posiłku, w dzień Twojego zwycięstwa, abyśmy mogli się radować z udziału w Twoim życiu i zmartwychwstaniu. Chlebie żywy, który zstąpiłeś z nieba i w Komunii św. dajesz życie światu, pobłogosław ten chleb i wszelkie świąteczne pieczywo na pamiątkę chleba, którym nakarmiłeś lud słuchający Ciebie wytrwale na pustkowiu, i który po swym zmartwychwstaniu przygotowałeś nad jeziorem dla swoich uczniów.
Baranku Boży, który zwyciężyłeś zło i obmyłeś świat z grzechów, pobłogosław to mięso, wędliny i wszelkie pokarmy, które będziemy jedli na pamiątkę Baranka paschalnego i świątecznych potraw, które Ty spożyłeś z Apostołami na Ostatniej Wieczerzy. Pobłogosław także naszą sól, aby chroniła nas od zepsucia. Chryste, życie i zmartwychwstanie nasze, pobłogosław te jajka, znak nowego życia, abyśmy dzieląc się nimi w gronie rodziny, bliskich i gości, mogli się także dzielić wzajemnie radością z tego, że jesteś z nami. Daj nam wszystkim dojść do wiecznej uczty Twojej, tam, gdzie Ty żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.
WIECZÓR ŚWIĘTYCH SYMBOLI
Jakże odmienny od Wielkiego Czwartku i Wielkiego Piątku jest dzisiejszy dzień – Wielka Sobota. I chociaż od samego rana wielu z nas nawiedziło Najświętszy Sakrament wystawiony w tradycyjnym Grobie Pańskim, to jednak nie odczuwamy już takiego smutku, który towarzyszył nam podczas medytacji nad tajemnicą cierpienia. Od samego rana spieszymy z tradycyjną święconką - pokarmami, które będziemy spożywać przy wielkanocnym stole. Szczególna to radość dla dzieci, które przyszły dzisiaj z kolorowymi koszyczkami i różnorodnymi smakołykami.
Taka jest nasza wielowiekowa chrześcijańska tradycja. Spożywać będziemy jutro oraz wielkanocne śniadanie. I znów spotkanie przy wspólnym stole. Z jakim posiłkiem kojarzy się nam wielkanocne śniadanie? Oczywiście ze świętą Wieczerzą, o której mówiliśmy w Wielki Czwartek. Można sparafrazować te obrazy i powiedzieć, że w Wielki Czwartek mieliśmy wspólną „świętą kolację”, a jutro spożyjemy wspólne „święte śniadanie”.
A dzisiaj święta liturgia podpowiada nam jeszcze więcej tematów do medytacji. Tak wiele dziś znaków i symboli: ciemność, ogień, paschał, przejście, święcona woda... To jedyny dzień w roku, kiedy to przed liturgią przed wejściem do kościoła rozpalamy małe ognisko. Tak nakazuje Tradycja: święcimy ogień, aby od niego zapalić paschał - symbol Chrystusa zmartwychwstałego. Jest to specjalna świeca, którą zapalamy między innymi we wszystkie dni Okresu Wielkanocnego, podczas liturgii chrztu, podczas pogrzebu, przy odnowieniach chrzcielnych. Paschał wyobraża nam Chrystusa, który jest naszym światłem, naszym Początkiem i Końcem - Alfą i Omegą. On, który cierpiał za nas i rany otrzymał, teraz oświeca nas blaskiem swojego zmartwychwstania. Dlatego tak jasno zrobiło się w świątyni, bo zapaliliśmy swoje świece. Jasno zrobiło się w naszej duszy, bo zapaliliśmy nasze serca od paschału. Spotkajmy się dzisiaj wspólnie w domu przy zapalonej świecy. Może to być gromnica albo świeca – pamiątka od I Komunii świętej. A może zwyczajna świeczka, która leży gdzieś w szufladzie na wypadek, gdyby nie było prądu. Zapalmy świecę, zgaśmy światło i... pomódlmy się za całą rodzinę, za krewnych, przyjaciół, sąsiadów, za mieszkańców naszej parafii. Naszą myślą ogarnijmy wszystkich, którzy potrzebują modlitewnego wsparcia: chorzy, cierpiący, osamotnieni, zatroskani, wątpiący, zdystansowani względem Kościoła, sakramentów… Pamiętajmy o tych, którzy są daleko od rodzinnego domu, gdzieś za granicą i tak po prostu tęsknią… Tęsknią za rodzicami, za rodzeństwem, za rodzinnymi świętami, za tym, co jest takie nasze polskie, może trochę już przestarzałe i niezrozumiałe. Tradycja, którą my wciąż zachowujemy, chociażby ta związana ze święceniem pokarmów na stół wielkanocny, jest niesamowicie ważna. Gdy jest zrozumiała, wtedy jest właściwie przeżywana.
Zadbajmy o to, aby światło Chrystusa, które dziś otrzymujemy podczas liturgii, dotarło duchowo do naszych domów. Oświeceni nim pójdziemy dalej w życie, poprzez radość wielkanocnego poranka, aż po kres naszego życia.
PROCESJA REZULEKCYJNA
Jezus mówi dziś do każdego z nas: Ja żyję i ty też będziesz żyć. Mój krzyż i moje zmartwychwstanie nie gwarantują ci beztroskiego, radosnego życia. Dają ci one jednak pewność, że wszystkie krzyże się skończą, a grób nie będzie kresem twojego życia. I dla nas – współczesnych uczniów Jezusa – Wielki Piątek nie jest ostatnim słowem Boga – słowem o Nim samym, o świecie, o człowieku, o tobie i o mnie, o naszym życiu. Horyzontem naszego życia jest poranek wielkanocny. Zmartwychwstania Jezusa nie da się udowodnić – w Jego zmartwychwstanie się wierzy, Jego zmartwychwstaniem się żyje!