0
0
0
s2sdefault
powered by social2s

Papie_obrazW dniach od 11 do 16 grudnia przeżywaliśmy w parafii Misje Święte. Prowadził je ks. Zdzisław Płuska ze zgromadzenia Misjonarzy Sercanów. W niedzielę 11. grudnia - ksiądz Proboszcz przekazał władzę pełnienia posługi duszpasterskiej w parafii. Symbolem tego było nałożenie stuły na ramiona Ojca Misjonarza, który z wielką odpowiedzialnością i zaangażowaniem odpowiedział na postawione przed Nim zadanie.

W modlitwę włączył żywych i umarłych. Tych, którzy są blisko Boga i tych, którzy pogubili się na ścieżkach życia i odeszli od kościoła. Tych zagubionych polecał szczególnym modlitwom. Swoim nauczaniem objął wszystkich - dzieci, młodzież, dorosłych. Wyraźnie i jasno wskazywał drogę do zbawienia - bo to cel najważniejszy każdego istnienia ludzkiego. Czymże byłoby życie, gdyby kończyło się razem ze śmiercią. Czym jest "chwila" - trwająca nawet kilkadziesiąt lat - wobec wieczności, do której każdy z nas został powołany?

Ks. Misjonarz pokazywał, jak bardzo współczesny świat oddalił się od Boga. Jak mocno człowiek zaufał swoim możliwościom i jak bardzo chce zająć miejsce Boga. Człowiek chce decydować o życiu i śmierci - i to prawo zapisuje w kodeksach. Odpowiedzi na pytanie o przyszłość poszukuje w gwiazdach i horoskopach. Szuka coraz to nowych rozrywek. Bez zastanowienia się nad konsekwencjami podejmuje wygodne dla siebie decyzje. Akceptuje życie bez Boga, milczy, gdy łamane są podstawowe zasady moralne. Czasem z wygody, czasem z braku odwagi, często, aby usprawiedliwić swoje postępowanie. A potem dziwi się, skąd na świecie tyle zła, skąd tyle krzywdy i cierpienia. I zadaje pytanie: "dlaczego Bóg na to pozwala?" Ojciec Misjonarz do służby apostolskiej podczas Misji Świętych zaangażował młodzież z Grupy Apostolskiej i Liturgicznej Służby Ołtarza. Szczególnie podczas apeli maryjnych i nauk stanowych dla młodzieży, w sposób obrazowy tłumaczył postawy chrześcijan i zadawał pytania - gdzie jesteś ty? Jakie miejsce w kościele zajmujesz? Gdy gasły kolejne świece obrazujące Dekalog, starał się pokazać, jak każdy grzech wprowadza człowieka w ciemność i jak ta ciemność i zagubienie potęgują się, gdy brak jest nawrócenia.

  • dsc08133
  • dsc08135
  • dsc08137
  • dsc08139
  • dsc08140
  • dsc08142
  • dsc08146
  • dsc08147
  • dsc08155
  • dsc08156
  • dsc08165
  • dsc08167
  • dsc08182
  • dsc08186
  • dsc08188
  • dsc08192
  • dsc08195
  • dsc08200

Nawoływał do poprawy, przebaczenia i wynagrodzenia krzywd, do pojednania. Nie było to jednak jednostronne wołanie - wy się nawróćcie, wyciągnijcie rękę do zgody. Dla wielu, ważnym znakiem był przykład księdza proboszcza, który leżąc krzyżem na posadzce kościoła, przepraszał Boga za grzechy swoje i swoich parafian. A potem podchodził do ławek, podając dłoń na znak pokoju i pojednania. I nabożeństwo przebłagalne za znieważenie Krzyża. I nabożeństwo za zmarłych parafian. Zmarli proszą o modlitwę, bo sami już nie są w stanie sobie pomóc. I wołają - "dopóki żyjesz masz jeszcze czas. Twoje czyny będą za tobą świadczyć". Przez ostatnie 10 lat od Misji Świętych w 2001 r. do wieczności odeszło ponad 150 osób w różnym wieku. Wszyscy nam dobrze znani - rodzice, małżonkowie, dzieci, krewni, sąsiedzi, znajomi. Nikt z nas nie może powiedzieć: "mam czas, to nie dla mnie - niech się nawracają inni, starsi, chorzy. Przede mną przecież całe życie". Jezus mówi: "czuwajcie, i bądźcie gotowi, bo w chwili, w której się nie spodziewacie, Pan Wasz przyjdzie". Ta prawda dotyczy nas wszystkich. Wielu rzeczy nie jesteśmy pewni, ale jedna jest oczywista: każdy z nas przejdzie bramę śmierci. Jezus przyjdzie, a więc życie tutaj jest czymś przejściowym. Wobec tego nie możesz go zmarnować, musisz nadać mu jak największą wartość.

  • dsc08151
  • dsc08158
  • dsc08162
  • dsc08170
  • dsc08203
  • dsc08204
  • dsc08208
  • dsc08218
  • dsc08221
  • dsc08222
  • dsc08226
  • dsc08255
  • dsc08263
  • dsc08266
  • dsc08269
  • dsc08270
  • dsc08738
  • dsc08800

Dzień spowiedzi świętej pokazał, jak wielu postanowiło szczerze zaufać Chrystusowi i przyjść do źródła Bożej Miłości i Miłosierdzia. Przy konfesjonałach ustawiały się długie kolejki. Po spowiedzi, ludzie zatopieni w modlitwie dziękowali za dar oczyszczenia z grzechów. Na Mszę św. dla rodzin przybyło wiele małżeństw. Z różnym stażem. Wszyscy w skupieniu wypowiadali słowa: "dziękuję ci za ." i "przepraszam za ." Wzruszenie towarzyszyło małżonkom stojący w długim szpalerze na środku kościoła i odnawiającym słowa przysięgi sakramentalnej: "(.) i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską (.)". Niejednemu łzy spłynęły po twarzy, gdy dzieci klękały przed rodzicami, całując z szacunkiem spracowane ręce, dziękując za życie i wychowanie i prosząc o błogosławieństwo na początku trzeciego tysiąclecia.

Wielką troską proboszcza i parafian jest brak powołań do służby Bogu. Ojciec Misjonarz powierzył rodzinom sprawę modlitwy o nowe powołania do służby Bogu. Przypomniał, że w rodzinie rozwija się powołanie. I że rodziny są odpowiedzialne za świętość kapłanów. Każdy kapłan potrzebuje duchowego wsparcia. Niech więc nie zabraknie w naszych rodzinach szczerej modlitwy za naszych kapłanów - rodaków i kapłanów pracujących w parafii - żyjących i tych, którzy odeszli po wieczną nagrodę.

W ostatni dzień Misji, po Apelu Maryjnym z Janem Pawłem II, z kościoła został wyniesiony krzyż misyjny. Wędrował w procesji wokół kościoła, niesiony na ramionach strażaków, górników, Honorowych Dawców Krwi Polskiego Czerwonego Krzyża i w końcu został ustawiony przy wejściu głównym do kościoła. Jest znakiem przypominającym czas odnowy duchowej parafii.
Początek strony